Rządowi piloci mieli przez ostatnie kilka tygodni pełne ręce roboty. Lechowi Kaczyńskiemu i jego małżonce tak spodobała się Jurata, że kazali się tam wozić średnio co trzy dni.
Rozkład podróży prezydenta to tajemnica państwowa. Rzecznik Marcin Rosołowski stwierdził, że ze względów bezpieczeństwa informacje dotyczące wykazu lotów nie są podawane do publicznej wiadomości. Dziennikarzom "SE" udało się mimo to dotrzeć do listy.
Okazało się, że między 2 a 19 sierpnia Kaczyński pokonał trasę między stolicą a Helem dziewięć razy. Prawdziwym kuriozum była podróż w dzień po obchodach rocznicy powstania warszawskiego. Gazeta relacjonuje:
Najpierw samolotem Tupolew 154 M (maszyna dla 180 pasażerów) do Gdańska. Gdy wylądował na lotnisku Rębiechowo, czekał tu na niego śmigłowiec Bell 412 HP. Maszyna specjalnie przyleciała po prezydenta z Warszawy tylko po to, aby przerzucić prezydenta na drugą stronę Zatoki Gdańskiej. Oba statki powietrzne wróciły puste do Warszawy.
8 sierpnia Kaczyński wrócił. Tym razem wyszło taniej, bo leciał helikopterem bez przesiadki. 10 sierpnia prezydencki tupolew znów poleciał do Gdańska. Dwa dni później Lech z żoną wrócili śmigłowcem do stolicy. Kolejnego dnia samolot znowu przewiózł prezydenta na Rębiechowo. Tam oczywiście na głowę państwa czekał Bell. Ale Kaczyński był w Juracie tylko niecałe 24 godziny. Wrócił do Warszawy na obchody święta armii. To nie wszystko:
Po uroczystościach przypadających 15 sierpnia prezydent znów poleciał bellem do Juraty. Tym razem w nocy. 16 sierpnia Lech Kaczyński udał się na trzy godziny do Gdańska. Oczywiście na pokładzie śmigłowca.
Ostatni wypad prezydenta do Juraty miał miejsce 19 sierpnia (niedziela).
Kaczyński z małżonką wystawili podatnikom rachunek na około 600 000 złotych - twierdzi "SE".
Z samolotami ma problemy także rzecznik praw obywatelskich. Janusz Kochanowski chciał odwiedzić polskich żołnierzy w Afganistanie, aby sprawdzić, czy mają tam zapewnione odpowiednie warunki. Kiedy okazało się, że prezydencki tupolew jest we wrześniu niedostępny i trzeba lecieć głośną, wojskową maszyną, rzecznik zrezygnował.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!