Może niektórym wyda się dziwne, że w dobie eMule, torrentów czy czego tam jeszcze zakładam taki temat, ale sprawa jest moim zdaniem dosyć ciekawa.
Od jakiegoś czasu znane mi były pewne rosyjskie strony internetowe gdzie za symboliczną opłatą można wejść w posiadanie utworów muzycznych i filmowych. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie coraz liczniejsze głosy (także prawników), że proceder jest w 100% legalny. Uzasadnienie jest takie, że nabywając film bądź album muzyczny za cenę około 1$ nie łamiemy rosyjskiego prawa. Sprzedawcy działają na licencji wydawanej przez ROMS, który z kolei rozlicza się z wytwórniami w dość specyficzny sposób - proponuje tantiemy pod warunkiem, że wytwórnia udowodni, że ktoś pobrał ze strony określony utwór.
Wydawałoby się, że oprócz prawa rosyjskiego istnieją też jakieś regulacje międzynarodowe w tej kwestii i tak pewnie też jest tyle, że Rosja nie będąc członkiem Światowej Organizacji Handlu ma je za nic (co nie aż tak bardzo nie dziwi, jako że Rosja generalnie dużo rzeczy ma za nic). Chociaż w świetle prawa jest to w 100% ok to z punktu widzenia konsumenta dochodzi jeszcze kwestia etyczna (okradanie artystów

)choć z drugiej strony rozliczenia między sprzedawcą a wytwórnią nie powinny mnie interesować skoro sprzedawca ma legalnie wydane zezwolenie na swoją działalność.
Co o tym sądzicie? Czy jest to Waszym zdaniem rzeczywiście legalne (może wypowie się jakiś prawnik)?