Dlaczego kursy na Żalgiris utrzymują się na poziomie 1,5, a nie spadły do 1,3?? Odpowiedzi są dwie:
1. Żalgiris rzeczywiście na wyjazdach nie spisuje się tak dobrze jak we własnej hali
2. My Polacy w meczach z udziałem naszych rodzimych zespołów jesteśmy wyjątkowo nieobiektywni.
Ale do rzeczy, stawianie na Prokom jest według mnie niczym nie uzasadnione. Nawet wnikliwe szukanie argumentów za tym żeby postawić na Sopocian w moim przypadku nie daje efektu. No bo weźmy na przykład ostatni mecz Prokomu w lidze. Anwil rozegrał naprawdę bardzo przeciętne zawody, ale mimo to wygrał 9 punktami i poza początkowym wynikiem 0-0 to zwycięstwo nawet przez chwile nie było zagrożone.
Czy Milicic jak Travis Best w pierwszym meczu tych drużyn rzuci 20 punktów?
Czy Gurovic rzuci 20 punktów jak to zrobił w tym samym meczu?
Nie, nie i jeszcze raz nie. No to pytam się na czym opierać ten optymizm?
2,6 na zwycięstwo Prokomu, to ja w takim razie proponuje
Żalgiris -9,5 za 2,7, a do tego
under 156,5 po 1,83 i obejrzenie sobie w spokoju meczyku
PS. Bardzo chciałbym się mylić, bo patrzenie jak Gurovic zza linii 3 punktów rzuca „air ball” do najprzyjemniejszych nie należy.