o masakra ale upal dzisiaj do tego tyskie ze znajomym z pracy na sloncu

w sumie racja z tymi znizkami na siebie no ale mozna do konca zycia pasozytowac na rodzicach i modlic sie zeby dozyli 100 lat no ale tak na powaznie to na samym poczatku na 1 auto mozna ubezpieczyc na np. ojca a potem na siebie...
chociaz ja sam zobacze ile sam bym placil a ile na ojca czy matke...

i wazne info tak jak znajomi mowil... jak ubezpiecza sie auto i wypelniajac formularz masz do zaznaczenia co w pakiet w liczasz... np. czy jak sie zepsuje auto gdzies to masz dowoz do najblizszego hotelu i oplacony hotel, ale w podstawowym pakiecie masz ze odwioza Ci za friko pod dom wiec po co do motelu, odznaczajac tam rozne rzeczy ubezpieczenie jest tansze do 70%!

upewnilem sie wczoraj i znajomy kupil od znajomego tanio mondeo za 350f tylko a placi za ubezpieczenie 30f co miesiac!
co ma byc to ma byc auto kupie po powrocie z Polski za 2 miechy a tak 11 czerwca lece w srode do Polski, 12 czerwca mam urodziny ide do pubu w Sopocie na mecz Austria - Polska a potem na balety w Sopocie i w niedziele wracam zajebista sprawa ale nastepny urlop to gdzies do Hiszpani sie wybiore

ok i teraz kolejne pytanie...

dostalem dzisiaj p60 wreszcie i za miesiac roboty zaplacilem 200f podatku jak wiadomo od kwietnia nowy rok podatkowy jest i...
anglicy mowia ze nie zwroca mi tych 200f dopiero jak dostane p45

wczoraj nowy polak mowil zebym pojechal do HM Revenue biore aplikacje do zwrotu podatku i wypelniam i mam zwrot bo zarobilem w roku podatkowym tylko 1500f

mial ktos taki przypadek ze nie przekroczyl wiekszej sumy w poprzednim roku i pracuej dalej w tej samej pracy ? hm moze napisze do nich maila

Pozdrawiam

Jesli nie przekroczyles 5000 tys pounds to zwracaja Ci 100 procent, wiec idz do Revenue wypelnij banalny formularz i czekaj na kasiorke.
Co to za Mondeo za 350 ??

oooo mozna nawet przez neta ? to jutro to zrobie
nie takie zle te mondeo, normlane poprostu chcial sie pozbyc jego to sprzedal tak tanio

a idz... no dobra pojde jutro dzieki za szybko odpowiedz

aha a ja tak mysle czy wogle ubezpieczac na pierwsze miesiace auto tu i tak policja jezdzi tylko w piatki wieczorem
a tak do roboty i na plaze

nie ma za duzo informacji ale jak wszystko ok to i taki moglby byc na wykonczenie chociaz i tak ma tylko 62k przejechane pewnie podkrecany licznik

http://search.autotrader.co.uk/es-uk/www...00&max_mileage=

Stary ten Fiat to jest 11 grupa ubezpieczeniowa !!!! Na poczatek polecam cos z grup 2-5 :).Przykladowo kumpel ma Acord 2.0 SE 2000 rok w automacie i jest tez grupa 11 a chyba marki kolosalnie odmienne.
Jak cos to jest Acord jest na sprzedaz za ok 1300 pounds

Nie kupuj fiata, licznik przekrecony na bank, no chyba ze jest full service history, wtedy zupelnie inna bajka. Ja tez chcialem jakes gowno kupic ale stwierdzilem ze nie ma sensu (znajomemu brava sie rozkraczyla za 500 funtow) i dolozylem troszke do avensis i za 1600 funciakow mam takie autko

1600 za Avensis z 99 roku ? to nie troszke drogawo ?

nu nu takie sa ceny za toyote... dokladnie dla tego modelu z roku 99, z przebiegiem 90 tys mil cena od prywatnego sprzedawcy wynosi 1660 pounds. Polecam te stronke do sprawdzenia cen: https://secure.parkers.co.uk/cars/information-pack/

Do tego mam full service history, MOT + TAX do konca roku, w styczniu wymieniony filtr oleju, powietrza, wymieniony olej oraz pasek rozrządu. Autko zadbane, dostalem 2 radia

Nie ma co patrzec na ceny, lepiej zaplacic wiecej a nie miec problemu przez 2-3 lata z autkiem niz kupic okazje i wydac drugie tyle na naprawy.

Ogladalem lagune 2 rocznik 2002: 4 poduszki, klima, nawigacja, 4 nowe oponki Michelin, wytargowalem 1850 funtow... i podziekowalem. Cena byla za niska.. cos musialo byc z tym autem nie tak. Brak historii serwisu, mot na 3 miechy, do tego wysoka awaryjnosc auta. Znajomy kupil taka lagune i nie dojechal nia do chaty, bo padl glowny komputer w aucie Takze naprawde nie sugerujcie sie tylko cena.

ok jak bede za 2 miesiace kupowal to sprobuje sie doradzic tutaj

heh w sobote o 10 wieczorem ide do znajomych wracam o 4 rano najebany wchodze do ogrodu na szluga a tu nie ma stolu z krzeslami po 5 minutach patrze i nie ma grila
miasteczko a tu takie cyrki nie dosc ze w grilu byla ziemia i kwiat juz jakis w nim to go wzieli wspolczuje im go niesc bo wazyl pewnie z 20/30kg z ogrodu wyjscie mam na duzy park (otoczny domami) jutro suki przyjada spisac zeznanie dodam cos do statystyk angieslkich w kryminale dowiaduje sie czy moj dom jest ubezpieczony z ogrodem

a jeszcze jedno z tego co slyszalem w PL nic sie nie zmienia a jest jeszcze gorzej... ceny ida w gore itd. ale co sie dziwic jak dostana wladze na 4 lata i narobia takiego syfu dla nastepnych zeby byc znowu po 4 latach

moja ma robote na kontrakt ale pracuje prawie z samymi polakami, o boze co za wsiuny szkoda pisac chociaz tego nei da sie opisac dobrze ze juz niektorzy mowia ze chca wracac do PL najlepiej na boisku podchodzi koles z koszulka Slaska pyta sie z jakiego miasta to Arka Gdynia kumpel dodal ze z Poznania jest i juz nie bylo rozmowy chociaz gral w tej samej druzynie

u mnie w robocie zajebiscie, oblsuguje na zmiane 3 stanowiska, czasami siedze sobie 4 godzin i nic nie robie za 2 tygodnie konczy mi sie probny kontrakt i albo pojde na grade2 czyli o 50f wiecej co tydzien albo jeszcze nie

Pozdrawiam normalnych

ok trzeba leciec

ps. jest tu jakis kibic chelsea ? ktory byl na meczu z boltonem albo widzial w tv ? wjebali mi 250f nie rozumiem nie graja juz o nic to traca gola przed gwizdkiem koncowym
gdyby to byla moja druzyna ktora jak juz nie gra o nic to ma w dupie wszystko to bym przeszedl nawet do Fulhamu

w wakacje planuje robote w Southend-on-Sea w charakterze kelnera. czy są może na forum ludzie którzy akurat z tej profesji by udzielili wskazówek? dodam że angielskiego ucze się prywatnie od 5 lat a co do kelnerki to od prawie dwóch miechów uczęszczam 1-2 razy w tygodniu na praktyki w miejscowym 3'*** hotelu.

takie pytanie

wiem ze zmieniajac prawko na angielskie musze oddac im tu moje polskie prawko
i teraz jak to jest jak powiedzmy za x lat wroce do Polski i bede chcial odzyskac polskie to nie bedzie problemow( bez ponownego zdawania egzaminow czy cos takiego)

nie wiem czy to prawda , gdzies czytalem ze jesli chodzi o Niemcy to trzeba zdawac egzamin??

Nie będzie problemów, działa to mniej więcej tak samo w obie strony. Uprawnienia uzyskałeś w Polsce i to dożywotnio, więc dziwne byłoby, gdyby wymagano ponownego egzaminu. Jeśli wymieniłeś prawo jazdy, ono już jest w Polsce i jeśli zdecydujesz się wrócic, będziesz mógł je wymienic znowu, aczkolwiek nie wiem czy jest to przez polskie prawodawstwo wymagane.

gdzies czytalem na forum dot. Anglii ze pewna osoba wymienila prawko polskie na angielskie, po pewnym czasie wrocila do pl, i postanowila wymienic brytyjskie prawko z powrotem na polskie. No i dostala polskie prawko na 2 lata bodajze po uplywie 2 lat dostaje sie je ponownie dozywotnio. Nie wiem czy tak to faktcznie dziala gdyz ja akurat prawka nie wymienialem i nawet sie nie orientuje czy brytyjskie prawko jest okresowe.

BTW, mam pytanko do tych co kupili tutaj autko. Dlugo czekaliscie na przyslanie dowodu rejestracyjnego? Minal miesiac od zakupu a pusto w skrzynce i zaczalem sie zastanawiac. Chyba musze jutro zadzwonic do DVLA. Koles od ktorego kupilem byl mega w porzadku wiec zakladam ze on dopelnil formalnosci i wyslal dokumenty do DVLA.

Brytyjskie prawo jazdy jest okresowe - na dziesięc lat. Przedłuża się je wpłacając ustawową kwotę ( w tej chwili chyba 37 funtów) i wysyłając nowe zdjęcie. To tak w skrócie.
Jeśli chodzi o dowód rejestracyjny, to sprawdź na stronie DVLA, jaki jest maksymalny czas oczekiwania, zazwyczaj przychodzi nie później niż po dwóch tygodniach, więc warto tego dopilnowac.

dzieki za info. probowalem dodzwonic sie ale nie dalo rady. napisalem maila i czekam na odp. niby maja 6 tyg na wyslanie mi papierow, minelo 5, wiec dam im jeszcze kilka dni i wtedy bede interweniowac. licze ze dowod rejestr. dojdzie na dniach lub wyjasnia sprawe mailowo.

AA sory ze post pod postem ale dopiero mi sie przypomnialo. Wyslalem dokumenty do home and revenue - rozliczenie podatkowe, gdyz chcialem odzyskac nadplocony podatek za zeszly rok. nie korzystalem z zadnego biura tylko sam wypelnilem i wyslalem. na dniach dostalem na adres polski (jako ze wrocilem do kraju na kilkamiechow po czym przyjechalem do uk) P91 Employment Record czyli nie sa pewni co robilem na poczatku roku podatkowego. tez dostaliscie cos takiego?

A no i zly jestem bo znowu wrzucili mnie na emergency tax (BR). Mam nadzieje ze za miech dostane ten najnizszy.

ciagle trzeba cos zalatwiac i wyjasniac, gorzej niz w Polsce.

jest może na forum osoba mieszkająca w Southend-on-Sea? szukam kompana do piwa, w Anglii jestem dopiero od 13 czerwca