Ja postanowiłem rzucić palenie fajek 5stycznia 2011roku , wolę sobie ustalić termin by się psychicznie nastawić.
W lato nie paliłem z 2mc (zawsze to coś).
Wtedy zastosowałem w 4dzień nie palenia:
http://pl.sevenload.com/filmy/2bvCwQF-Rzu-palenie-w-cigu-godziny-Stop-SmokingCo sprawiło że czułem się jakbym nigdy nie palił. Teraz też ten film przy maksymalnej ciszy, spokoju i relaksie zastosować. Zadeklarowałem paru osobom tą decyzję i teraz wam, by wzmocnić przekonanie.
Po części powinienem przestać palić co jest wskazane dla mojego zdrowia, a obecnie spory czas też alkoholu nie pije (i w sumie nie ssie wcale a zdarza mi się że z 20razy w weekend odmawiać ludziom by się z nimi napić, niedawno na pasterce browara mi dawano, ale odmówiłem) i raczej długo to potrwa, bo jakbym zaczął jak kiedyś "walić" to trumnę trzeba by szykować. A pić 1piwa (co by jakoś mnie może nie skrzywdziło) nie będę bo na palcach jednej ręki w życiu nie przypominam bym w 1 dzień pił 1piwo i koniec (chyba że już ode mnie to nie zależało wiele np. leje jak scebra na dworzu no to nie będę leciał po kolejne i wytrzymam ssanie
) przynajmniej minimum 4 na lekkie zachwianie.
A mam przekonanie: "Jak pić to pić!!! Albo wcale"
Zresztą mam ważniejsze sprawy niż chlanie i jakoś już mnie to nie kręci jakby mi się znudziło - straciło sens.., no ale siebie samego nie oszukam i lepiej nie próbować.
Bo już parę razy myślałem że zejdę z tego świata, więc po co się wykończyć na własne życzenie.
A co do fajek to już mnie to irytuje strasznie, mam pewne plany na które przydały by się inwestycje zamiast tego pasywnego wydatku.
Zresztą ile to można chlać i truć się dymem (mam tutaj na myśli tylko papierosy, bo z innej opcji do końca życia nie zamierzam zrezygnować, by od czasu do czasu
)
Może macie coś do polecenia, jakieś motywacyjne sposoby, filmy, książki by wzmocnić przekonania życia bez tytoniu?
Bardziej będę się skupiał na uświadomieniu że jestem osobą nie palącą niż to że walczę z nałogiem i miałem do niego do czynienia (od czasów podstawówki
)
BIOREZONANS - przychodnia kolo ronda grzegorzeckiego w Krakowie. Jak to wygladalo i jak bylo z tym moim rzuceniem nalogu opowiem pozniej.Fajna historia hehe. Wogole sam "zabieg" to komedia jakich malo. hehe ale zadzialal..
To może opowiedz?
co do rzucania palenia to była krótka historia napisana przez Kinga - nie pamięta tytułu, ale mocne to było
Jaki tytuł? Mam zamiar z Kinga coś przeczytać, Obecnie "Ojciec Chrzestny" Puzo przerabiam potem "Testament" Grishama.
PS: Ale będzie lipa jak zawiodę.