#2702204 - 04/11/2008 10:22
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: Zabielany]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 13/01/2004
Postów: 29182
|
Varejao pomimo tego, ze jest rezerwowym to czesto gra tyle samo badz wiecej niz Big Ben. W obronie i na tablicach graja na porównywalnym poziomie.... I to jest dopiero miazga Pominawszy ,ze Cie nie lubie i uwazam za "speca" ,ktory rzeczywiscie ladnie pisze o tym ,o czym nie ma pojecia, musze Ci oddac jedno - jestes nieglupim facetem. Rzeczony Varejao to jest jedno z grubszych nieporozumien w tej lidze. Kompletny brak koordynacji i wyczucia dystansu ,facet porusza sie jak slon w skladzie porcelany ,jest kompletnym i skonczonym drewniakiem ,Rasiakiem NBA. Nie jest wartosciowym zmiennikiem ,a juz porownywanie go do BB to bardzo powazne naduzycie ,wynikajace chyba bardziej z sympatii do tego gracza niz z jego rzeczywistych zalet i umiejetnosci. Gnom ma 100% racji w ocenie Cavs. Trenerem i szefem w jednej osobie jest tam niejaki LBJ ,zupelnie bez powodu zwany krolem Nie odmawiam mu umiejetnosci ,ale gra dla niego to jest streetball w wydaniu jeden na jeden ,a nie gra zespolowa. Od lat forowany na gwiazde jest ofiara tejze idiotycznej promocji ,bo ze swoim talentem moglby byc naprawde ozdoba tej ligi. Tyle tylko ,ze w tej lidze uprawia sie sport zespolowy. Typowanie meczow Cavs jest zblizone do grania Lotto metoda chybil-trafil ,bo jak LBJ ma dobry dzien to Cleveland jest w stanie powiezc kazda ekipe w tej lidze ,sek w tym ,ze jemu te dobre dni beda zdarzaly sie coraz rzadziej. Juz w ubieglym sezonie obserwowalem ,ze nie moze juz liczyc na fawory u sedziow ,takie ,jakie mial 2-3 sezony temu. Zlosci to naszego Bronka ,ale zycie jest okrutne ,masom potrzebna jest nowa maskotka. Kto ogladal mecz Cavs z Szerszeniami pewnie przyzna mi racje ,prawidlowa decyzja sedziow i wscieklo-zdziwiony James. Monstrum z Litwy ,dopoki nie spadnie za przewinienia jeszcze bedzie w stanie pociagnac Cleveland w kazdym ze spotkan. Wobec slabosci ekip ze Wschodu Cavs zalapia sie do PO bez problemu i moze nawet dojda do finalu konferencji. Nie bedzie to jednak swiadczyc o sile tego zespolu ,ale li tylko o slabosci rywali. A dzis....mam przeczucie ,ze wygraja z Mavs Nie gram jednak tego meczu ,bo tak pokrecone druzyny jak Cleveland staram sie omijac. Pozdrawiam amk
|
Do góry
|
|
|
|
#2702226 - 04/11/2008 10:47
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: marcin332]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 20/11/2006
Postów: 9985
Skąd: denn Du bist, was Du isst
|
Zabielany ma często kontrowersyjne poglądy (ale to dobrze, przynajmniej coś się dzieje), jednak tym razem podzielam jego opinię odnośnie ławki w poszczególnych ekipach. Jak najbardziej Cavs maja ławkę bardzo solidną, a wymienieni zawodnicy już nie raz i nie dwa grali w "piątce" i sprawdzali się świetnie. A teraz kilka cytatów marcina123: "Czy jakby Gibson mógł grac w pierwszej piątce to pozyskali by Mo Williamsa ? "-nie no pewnie, powinni nikogo nie pozyskiwać i stać w miejscu, w niezmienionym składzie, a tak to Mo choc trochę szalony wnosi odrobine świeżej krwi do składu "Jakby rzeczywiście dużo wnosił do ich gry to by grał 33 a nie 23 minuty" (o Pavlovicu) -a to dobre, zmiennik który ma grać dłużej niż zawodnicy z pierwszej piątki, no przecież w innym przypadku nie jest wartościowym zmiennikiem "Zajebiście długie ławki to mają Detroit, Lakers czy Portland"- , A.Johnson jako zawodnik z "piątki" zagrał w ostatnim meczu 10minut 49sekund (no wówczas rzeczywiście zmiennicy graja dłużej niż "podstawa" ), pisze o tym dlatego, że nie można go traktowac jako "pełnoprawnego" gracza wyjściowego składu, a kogo mamy na ławce? Herrmann, który póki co gra nawet nieźle, jednak predzej czy później pewnie ugrzęźnie na ławce albo i na trybunach. McDyess którego już nie ma lub zaraz nie będzie, w tej sytuacji jedynie Maxiell i Stuckey są naprawdę wartościowymi zmiennikami "choć oczywiscie na mistrzostwo szanse bardzo bardzo małe" (o Mavericks) -mówienie o Dallas w kontekście JAKICHKOLWIEK szans na mistrzostwo . tutaj pasuje Twój tekst ...."are u kidding me ?" no to chyba tyle chciałem napisać pozdrawiam
|
Do góry
|
|
|
|
#2702292 - 04/11/2008 16:21
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1 *DELETED*
[Re: Big Ben]
|
BKS Sparta
Meldunek: 09/01/2008
Postów: 16087
|
|
Do góry
|
|
|
|
#2702381 - 04/11/2008 18:28
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: Kieras]
|
antimadrista
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
|
Wie ktos czy Ginobili dzis zagra?? Kolejny kwiatek Oczywiscie, ze nie zagra, i to jeszcze przez min miesiąc.
|
Do góry
|
|
|
|
#2702429 - 04/11/2008 19:19
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: lupus]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/04/2007
Postów: 3481
Skąd: Poznan / Paris
|
Boston Celtics @ Houston Rockets poki co ten poczatek sezonu idzie mi 'z dupy', ale idziemy dalej lubiac przekomarzac sie z jednym z kolegow, fanem Celtics, 'ponasmiewalem sie' troche z niego po porazce jego pupili ze slabiutka Indiana. Tlumaczenie jego, ktore pozniej pokrywalo sie z tym, ktore poczytalem w necie, przyczyn porazki szukalo w meczu b2b i 'ze to dopiero poczatek sezonu.' No ale ten sam poczatek sezonu 2007/2008 BOS mieli swietny - 8W czy tez 9W, nie pamietam dokladnie. Teraz juz jada do Houston wypoczeci, ale rywal o wiele trudniejszy. Rakiety w pelnym skladzie z pewnoscia maja szanse na sprawienie Celtics psikusa, szczegolnie we wlasnej hali. Wzmocnieni Artestem, silnym fizycznie, ktory pewnie dzis sprosta walce z Piercem. Nie ma sie co tu teraz rozwodzic na S5 obu ekip, itd. W przestrzeni calego sezonu, mysle ze Celtom moze zabraknac oddanego do NOH Poseya, ktory nota bene z pewnoscia powalczy w tym sezonie o miano best 6th man. Mecz zapowiada sie niezwykle interesujaco. Cos mi mowi, ze HOU sprostaja gosciom. Poki wszyscy w Toyota Center sa zdrowi, mysle ze trzeba na Rockets stawiac jak najczesciej, bo to jeden z czarnych koni, ktorzy przy odrobinie szczescia, tudzien omijaniu ich przez pecha, zajda daleko. Ja gram Houston Rockets -2 1.870 Pinnacle, choc nie za mocno, bo mecz 50-50, a nie idzie mi poki co ten start ligi
|
Do góry
|
|
|
|
#2702537 - 04/11/2008 20:53
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: juancarlos]
|
Live fast, die young
Meldunek: 25/02/2004
Postów: 14919
Skąd: lublin/warszawa
|
Tlumaczenie jego, ktore pozniej pokrywalo sie z tym, ktore poczytalem w necie, przyczyn porazki szukalo w meczu b2b i 'ze to dopiero poczatek sezonu.' No ale ten sam poczatek sezonu 2007/2008 BOS mieli swietny - 8W czy tez 9W, nie pamietam dokladnie.
W tamtym sezonie od poczatku musieli udowadniac, ze z tej maki bedzie chleb i byli contenderami, dzis sa title holders i praktycznie malo kto sobie wyobraza Finals bez Bostonu...roznica spora, mysle, ze ma to spory wplyw na to jak graja...wg mnie nie ma co porownywac tych 2 startow Co do typu dla mnie ten mecz to no bet...bo o ile w Indianie moga sobie przejsc obok meczu, zeby sie nie wysilac...o tyle mecz z wzmocnionym Houston bedzie testem, do ktorego podejda mega powaznie. Jesli cos tu grac, to chyba tylko under...12 dla mnie to jak rzut moneta...
|
Do góry
|
|
|
|
#2702549 - 04/11/2008 21:03
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: juancarlos]
|
Mistrz Playoff Zima 2011
Meldunek: 30/01/2006
Postów: 11478
Skąd: Wrocław
|
ja z kolei proponuje typ z Fortuny: Pojedynek :Dallas-Houston 1 1.70 z tego co ustalilem w takim korespondencyjnym pojedynku licza sie tylko i wylacznie zdobyte punkty(info od goscia z forum,ale puszczajac oczywisice sie jeszcze upewnie) co mnie przekonalo do typu? po pierwsze staty z poprzedniego sezonu: Boston-Houston 97-93 Dallas-San Antonio 105-92 Houston-Boston 74-94 San Antonio-Dallas 97-95 San Antonio-Dallas 97-94 Dallas-San Antonio 81-88 po drugie w Houston nie gral jeszcze Artest (a jakim jest obronca to kazdy wie i dzieki niemu jeszcze bardziej w tym meczu bedzie liczyc sie OBRONA) po trzecie:Spursi oslabieni, co za tym idzie Nowitzki i spolka beda miec szanse nawrzucac troche punktow, przy zalozeniu oczywiscie ze zagraja zdecydowanie lepiej niz zeszlej nocy z Cavs no ale nic dwa razy sie nie zdarza jak dla mnie kurs 1,70 wart gry,oczywiscie tylko wtedy gdy licza sie zdobyte punkty! pozdrawiam Marian
|
Do góry
|
|
|
|
#2702560 - 04/11/2008 21:13
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: polskignom]
|
Mistrz Playoff Zima 2011
Meldunek: 30/01/2006
Postów: 11478
Skąd: Wrocław
|
Dallas gra okrutna nedze, kazdy gra dla siebie, przewodzi w tym Howard, graja b2b w trudnej hali z trudnym rywalem, ktory gra bez kontuzjowanego jednego z wazniejszych zadel w ataku...a co sie robi jak jest sie pozbawionym waznej armaty w ataku, zeby wygrac mecz? Wzmacnia obrone... teoretycznie tak ale....wlasnie tylko teoretycznie bo jak pokazaly dwa pierwsze mecze w wykonaniu Ostrog w praktyce jest troszke inaczej-dla twojego przypomnienia Oct 31 @POR Loss 100-99 Oct 29 PHO Loss 103-98 a wiec nie bylo OBRONY totalnej kazdy zagra jak chce,dla mnie ten typ jest wart zagrania! pozdrawiam Marian
|
Do góry
|
|
|
|
#2702629 - 04/11/2008 22:20
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: polskignom]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 16/04/2007
Postów: 3481
Skąd: Poznan / Paris
|
Tlumaczenie jego, ktore pozniej pokrywalo sie z tym, ktore poczytalem w necie, przyczyn porazki szukalo w meczu b2b i 'ze to dopiero poczatek sezonu.' No ale ten sam poczatek sezonu 2007/2008 BOS mieli swietny - 8W czy tez 9W, nie pamietam dokladnie.
W tamtym sezonie od poczatku musieli udowadniac, ze z tej maki bedzie chleb i byli contenderami, dzis sa title holders i praktycznie malo kto sobie wyobraza Finals bez Bostonu...roznica spora, mysle, ze ma to spory wplyw na to jak graja...wg mnie nie ma co porownywac tych 2 startow Co do typu dla mnie ten mecz to no bet...bo o ile w Indianie moga sobie przejsc obok meczu, zeby sie nie wysilac...o tyle mecz z wzmocnionym Houston bedzie testem, do ktorego podejda mega powaznie. Jesli cos tu grac, to chyba tylko under...12 dla mnie to jak rzut moneta... powiem Ci, ze o underze tez myslalem choc dla mnie linia wisi ciutke za nisko. Myslalem sobie, ze jak dadza z 180 to pogram undera. W Pinn'ie jest tylko o 2 oczka mniej - nie duzo, ale cos wewnatrz mnie odpycha Z drugiej jednak strony, na 3 dotychczasowe mecze BOS nie przekroczyli tej linii ani razu; Rockets zrobili to 1/3. A i w zeszlym sezonie w pojedynkach miedzy tymi ekipami linia 178 punktow raz pekla, raz nie - a wtedy przeciez Rakiety nie mialy jeszcze w defensywie Artesta. Moze rzeczywiscie under jest dobrym rozwiazaniem...
|
Do góry
|
|
|
|
#2702764 - 04/11/2008 23:49
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: Big Ben]
|
addict
Meldunek: 05/03/2008
Postów: 417
Skąd: Katowice
|
omg Big Ben czytanie ze zrozumieniem się kłania, Zabielany napisał że każdy z tych zmienników mógłby wejść na parkiet i nie obniżyłby poziomu gry i dlatego napisałem o Gibsonie, bo jakby rzeczywiście nie obniżał poziomu to by grał w pierwszej piątce i Cavs w lato nie musieli by pozyskiwać Mo który wiadomo gra lepiej i jest bardziej doświadczony od Gibsona.
-a to dobre, zmiennik który ma grać dłużej niż zawodnicy z pierwszej piątki, no przecież w innym przypadku nie jest wartościowym zmiennikiem ;\) I znowu czytanie ze zrozumieniem,nie pisałem tego dlatego że Zabielany napisał że był wartościowym zmiennikiem tylko dlatego bo nazwał go DRUGĄ KLUCZOWĄ POSTACIĄw zespole Cavs oprócz LBJ przed kontuzją co jak dla mnie kwalifikuje się na żart roku. I wczoraj mieliście Pavlovica wartościowego zmiennika który wszedł dopiero jak było +20 dla Cavs w końcówce.
A.Johnson jako zawodnik z "piątki" zagrał w ostatnim meczu 10minut 49sekund (no wówczas rzeczywiście zmiennicy graja dłużej niż "podstawa" ), pisze o tym dlatego, że nie można go traktowac jako "pełnoprawnego" gracza wyjściowego składu, 10 minut ? chyba sobie żartujesz ? Amir zagrał 23 minuty i pisanie o nim że nie jest pełnowartościowym graczem piątki po meczu gdzie zdobył 12 pkt na bardzo dobrej skuteczności jest z leksza głupie. A tak na marginesie idąc twoim tokiem rozumowania to gościa z twojego nicka też nie można traktować jako wartościowego gracza pierwszej piątki bo zagrał mniej niż Varejao. lol
a kogo mamy na ławce? Herrmann, który póki co gra nawet nieźle, jednak predzej czy później pewnie ugrzęźnie na ławce albo i na trybunach. McDyess którego już nie ma lub zaraz nie będzie, w tej sytuacji jedynie Maxiell i Stuckey są naprawdę wartościowymi zmiennikami Nie wiem czy wiesz ale w Pistons zmienił się trener a poprzedni za Hermannem nie przepadał a ten daje mu szanse i widać Hermann nie zawodzi więc pewnie będzie wartościowym zmiennikiem Prince'a. Jest jeszcze Kwame Brown który wiadomo słabo w ataku ale na tablicach nie tak źle więc też można go nazwać wartościowym zmiennikiem skoro wy nazywacie Varejao wartościowym zmiennikiem. McDyess może wróci do Detroit po miesiącu bo powiedział że tylko tam chce grać. Jest jeszcze Afflalo ale on narazie młody jest i nie wymiata choc w kilku meczach już zagrał w pierwszej piątce.
-mówienie o Dallas w kontekście JAKICHKOLWIEK szans na mistrzostwo \:o tutaj pasuje Twój tekst...."are u kidding me ?" \:\) żartowałbym sobie jakbym pisał że są bardzo silni tak jak ktoś na poprzedniej stronie, każdy ma jakieś szanse na mistrzostwo ale jak napisałem szane Mavs są bardzo male ale niespodzianki sie zdarzają, tak jak np. mało kto spodziewał się że Heat zdobędą mistrzostwo a jednak zdobyli.
|
Do góry
|
|
|
|
#2702804 - 04/11/2008 23:59
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: marcin332]
|
shaken not stirred
Meldunek: 07/07/2005
Postów: 10769
Skąd: Kraków
|
amk już tu takie bzdury wypisujesz, myślałem że ktoś to solidnie wyprostuje, więc przystępuję do rzeczy (mam nadzieje że coś ogladasz mecze bo czasami mam wrażenie że twoja wiedza o NBA to od kilku lat nie jest uaktualniana). Rzeczony Varejao to jest jedno z grubszych nieporozumien w tej lidze. Kompletny brak koordynacji i wyczucia dystansu ,facet porusza sie jak slon w skladzie porcelany ,jest kompletnym i skonczonym drewniakiem ,Rasiakiem NBA.
Nie jest wartosciowym zmiennikiem ,a juz porównywanie go do BB to bardzo powazne naduzycie ,wynikajace chyba bardziej z sympatii do tego gracza niz z jego rzeczywistych zalet i umiejetnosci. O ile argumentu że Varejao jest drewnem nie zamierzam zbijać, bo to kwestia ocenna, natomiast faktem jest że to bardzo pożyteczne drewno. Przede wszystkim - pobazuję na ubiegłym sezonie, lider w całej lidze (grając z ławki !!) w wymusznych szarżach/faulach - 99 miał ich na koncie, drugi Devin Harris o 22 mniej (jak widać spora różnica). Albo co powiesz na to, że z wysokich graczy Varejao był 4-ty w przechwytach na minutę gry (taki Marcus Camby był 5-ty). Albo że razem z Big Z, Goodenem albo z Joe Smithem i Benem Wallacem był członkiem 3-ciej najlepiej zbierającej w ofensywie piłki drużyny (generalnie jeśli chodzi o deskę to Cleveland to ELITA ligi). Mam dalej wymieniać ? To samo bylo z Bobkami. Tez mieli jednego zawodnika ,wokol ktorego wszystko sie dzialo (Okafor). Pozyjemy ,zobaczymy. Kiedt to niby "wszystko" się działo wokół Okafora, hę? Ten gość miał dobry sezon debiutancki, ale potem, mimo że to młodzian, już tylko stoi w miejscu (a jego wielki rywal z dnia draftu Dwight Howard jest lepszy i lepszy). W Bobcats, gdzie jakichś ogromnych tłumów do zdobywania punktów i oddawania rzutów nie ma, ten typ nie potrafi przebić się przez średnią 15ppg. Jakby tego było mało, inne statystyki, takie jak FT% (zeszły rok 57%), bloki czy asysty też mu opadły. W zasadzie jedyne miejsce gdzie 'mu rośnie' to celność z gry, ale być może taka jest jego taktyka, żeby za wielu rzutów po prostu nie oddawać. Jakby tego było mało, przed tym sezonem podpisał gruby kontrakt, co jak wiadomo do czynienia postepów zbytnio nie zachęca. W rezultacie, zamiast franchise playera, mamy tylko solidnego zawodnika z pierwszej 5 jednej z gorszych drużyn w lidze.
|
Do góry
|
|
|
|
#2702996 - 05/11/2008 01:17
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: Skiper]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 13/01/2004
Postów: 29182
|
amk już tu takie bzdury wypisujesz, myślałem że ktoś to solidnie wyprostuje, Tos wyprostował. Wiesz co Ci powiem ? Nie pierwszy raz pisze mi tu ktoś ( a zdarzaja sie wsród nich tacy ,co jakis czas temu pytali mnie i Krajana na QC ,ile minut ma kwarta w NBA ) w podobnym tonie. Dowartosciowujesz sie w ten sposób ? Napchasz jakichś nic nie znaczacych statów i uważasz sie za speca ? Moze ruszyłbyś łepetyna i pomyslał ,ze to które miejsce w przechwytach ma drewno z Cleveland nijak nie przekłada sie BEZPOŚREDNIO na wynik druzyny ,poniewaz istnieje tu bardzo duzo współzaleznosci. Pierwszy z brzegu przykład. Drewno przechwytuje ,oddaje do LBJ ,ten nie trafia ,zbiorka defensywna. I o dupe potłuc Twoje staty ,jak podasz mi w jaki spośób przekładaja sie na wynik ,to co innego. Masz takowe dane ? I na koniec. Piszac "wszystko działo sie wokół Okafora" miałem na mysli poczatki Bobków w NBA. Pierwszy ich mecz w lidze pamietasz ,ogladałeś ,bo ja tak. Juz sie wynosze
|
Do góry
|
|
|
|
#2703149 - 05/11/2008 02:31
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: Amkwish]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 28/02/2005
Postów: 5727
Skąd: Bytom
|
amk twoje osobiste wycieczki mam w głębokim poważaniu, bo ja nie liczę się ze zdaniem osób, którymi gardzę. Skiper - akcje Varejao rzadko są pokazywane w 2minutowych skrótach na nba.com, a ze statystyk to nie widać jego pożyteczności i wpływu na zespół... także amk nie za bardzo ma jak sie przekonać. "(mam nadzieje że coś ogladasz mecze bo czasami mam wrażenie że twoja wiedza o NBA to od kilku lat nie jest uaktualniana)" o to, to Najlepszy PR-owiec na forum został perfidnie zdemaskowany. Fucha eskbełta NBA..juz chyba nie wchodzi w grę... ale zostało jeszcze wiele dyscyplin...MLB, NHL, Snooker itd. Idź lepiej pilnuj wizerunku eksbeła od piłki..bo jak człowiek jest zbyt pazerny to potem tak wychodzi. 3maj się. p.s "Drewno przechwytuje ,oddaje do LBJ ,ten nie trafia ,zbiorka defensywna." zniszczył
|
Do góry
|
|
|
|
#2703208 - 05/11/2008 02:51
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: Zabielany]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 13/01/2004
Postów: 29182
|
amk twoje osobiste wycieczki mam w głębokim poważaniu, bo ja nie liczę się ze zdaniem osób, którymi gardzę. Skiper - akcje Varejao rzadko są pokazywane w 2minutowych skrótach na nba.com, a ze statystyk to nie widać jego pożyteczności i wpływu na zespół... także amk nie za bardzo ma jak sie przekonać. "(mam nadzieje że coś ogladasz mecze bo czasami mam wrażenie że twoja wiedza o NBA to od kilku lat nie jest uaktualniana)" o to, to Najlepszy PR-owiec na forum został perfidnie zdemaskowany. Fucha eskbełta NBA..juz chyba nie wchodzi w grę... ale zostało jeszcze wiele dyscyplin...MLB, NHL, Snooker itd. Idź lepiej pilnuj wizerunku eksbeła od piłki..bo jak człowiek jest zbyt pazerny to potem tak wychodzi. 3maj się. No prosze na jakiego speca wyrósł ,ten co pare lat temu pytał na QC ,ile minut trwa kwarta w NBA Jezeli uwazasz ,ze denerwuja mnie Twoje ciagle zaczepki to grubo sie mylisz ,kiedys mnie smieszyły ,dzis tylko utwierdzaja w przekonaniu ,jaki jestes żałosny. Zostajesz wyróżniony dodaniem do ignorowanych userów w moim profilu. Mam tam juz jednego ,bedziesz drugi
|
Do góry
|
|
|
|
#2703304 - 05/11/2008 03:25
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: Amkwish]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 28/02/2005
Postów: 5727
Skąd: Bytom
|
Nie wiem czemu, ale tak mi przyszło do głowy to wyświechtane powiedzonko. "Nie dyskutuj z debilem: najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem" Do pracy. Dotychczasowy bilans 1-0 +16.5 Wiele osób z Rakiet zrobiło już nie wiadomo kogo. Dla mnie jest zdecydowanie za wcześnie. Nie bede pisał o trudnych zachodnich wyjazdach, bo w poprzednim roku sie to nie sprawdziło. Niewątpliwie waznym atutem Houston w tym sezonie jest taki głód sukcesu, chęć udowodnienia wszystkim, że nie tacy z nich nieudacznicy jak wszyscy mówią. Na razie odprawili Oklahome, Memphis i słabe Dallas. Nie rzuca na kolana, ale kalendarza sobie nie wybierali. Dzisiaj pierwszy(a może drugi, bo nie warto lekceważyć zwyciestwa z Mavs?) sprawdzian. Nie mam specjalnego czuja co do tego spotkania, ale ja bym wystawił z 1.8 na Celtów. Idzie złapać 2.3, dlatego gram. W derbach Texasu zdecydowanie Spurs. Nie widziałem zadnego spotkanie Spurs, wiec ciezko cos wartosciowego napisac. Typ bardziej przeciw odgrzewanym kotletom z Dallas. 1.61 - do zaakceptowania. 2. Boston - Houston 1 @2.3 3. Mavs - Spurs 2 @1.61
|
Do góry
|
|
|
|
#2703590 - 05/11/2008 04:39
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: marcin332]
|
Q
Meldunek: 19/04/2005
Postów: 7293
Skąd: Lubin
|
wczoraj 3:3[-25.2] ogolnie 7:11 [-467.3] link do strony gdzie beda typy na 1 kwarte http://1kwarta.blogabet.com/ (nie zawsze bede mogl cos napisac na forum) Houston - Boston over 177 @1.909Houston 1o 2u (153,176 u siebie) Boston 0o 3u (174 na wyjezdzie) ostatnie mecze w Houston (190,195,167,149,168) w obu ekipach defensywa na poziomie 170pkt ... dzis licze na cos wiecej jak dobra gra w obronie ... przede wszystkim na lepsza skutecznosc za 3pkt ekipy Bostonu ... mysle ze w granicach skutecznosci 43%-45% chlopaki powinni przekroczyc linie
|
Do góry
|
|
|
|
#2704008 - 05/11/2008 05:34
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: kewin]
|
addict
Meldunek: 05/11/2006
Postów: 445
|
3-3-0 Phoenix @ NJ Suns z hc powinni dać radę. Łatwo nie będzie, ale liczę tu na STAT'a i Shaqa, bo w trumnie u Netsów są zdecydowanie słabsi gracze. Warriors wygrali w NJ ośmioma, to i Suns jak najbardziej są w stanie. PHO -7 Celtics @ Rockets Jeśli miałbym typować zwycięzcę to dałbym na Houston, ale chyba lepszym wyjściem będzie under. Dwie świetne defensywy, raczej żadna z drużyn nie przekroczy 90 punktów. W ubiegłym sezonie w Houston było 74-94, ale nie grał wtedy Yao no i nie było Artesta. Liczę na tego ostatniego, że będzie skutecznie uprzykrzał życie Piercowi. Oby nie było OT U177 A wy się kłóćcie dalej
|
Do góry
|
|
|
|
#2704668 - 05/11/2008 07:33
Re: NBA - sezon 2008/09 cz.1
[Re: kolbi]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/02/2003
Postów: 9371
|
San Antonio Spurs (-4) @ 1.893 Skoro Dallas "poruszają się jakby jechali już tylko na oparach", to tym bardziej nie pomoże im granie dzień po dniu, na wyjeździe, przeciwko twardej i doświadczonej drużynie, która czeka na swoje pierwsze zwycięstwo. Grając wczoraj over pisałem, że Dallas ma dobrych egzekutorów, ale skoro Nowitzki ma 3 rzuty celne na 11, a Terry 1 na 8 to nie mamy o czym mówić. PS. Fajna dyskusja, tylko traktujmy się z jako takim szacunkiem, nikt nie ma monopolu na prawdę. PS2. Baqu jak coś, to priv, tam Ci wszystko wytłumaczę
|
Do góry
|
|
|
|
|
|