Dobry wszystkim.Widze, że wszyscy już powrócili do domu w całości
Ja też wreszcie już "na stałe" dotarłem do swojego miejsca (ale jeszcze w kraju).
Z powrotem rozmawialiśmy jeszcze przez telefon z Hakiem, w Katowicach oczywiście trzeba było browara walnąć w pobliskim pubie, później Wars i trzy kolejne
... a na miejscu byłem u siebie z godzinę gdy wpadła po mnie rodzina i wyciągnęli mnie 30km dalej bo kuzynka z daleka przyjechała.
No i tydzień z głowy, a na necie tak rzadko byłem że wolałem poczekać aż wrócę i dojdę do siebie by coś dłuższego napisać w tym temacie.
Przede wszystkim
WIELKIE DZIĘKI dla Haka i Venona za wspaniałą organizację najlepszego zlotu mecz.pl!
Wszystko było pierwsza klasa, aż nie chciało się wyjeżdżać po tak fajnym weekendzie.
Lokalizacja super, z domków było słuchać strumyk, do którego można było dojść przechodząc obok 2-3 boisk do siatkówki i 2 kortów tenisowych. Nad wodą pięknie, można było się kąpać, a piwo wchodziło tam jak woda.
Zwiedziliśmy browar Żywiecki, na miejscu nalano nam po dużym i jeszcze każdy dostał oryginalną szklankę na pamiątkę. Warto było zrobić tę wycieczkę i poznać historię browaru. Ciekawy był też ten "labirynt" pod koniec.
Jeśli chodzi o towarzystwo to
ekipa zgrana, wszyscy się świetnie integrowali bez względu czy znali się wcześniej czy pierwszy raz przyjechali na zlot. Tak jak napisał Onda, zlotowicze byli uśmiechnięci, pozytywni. Wszystko było na poziomie, włącznie z "chlaniem" co jest stałym elementem zlotów.
Kto nie był niech żałuje.
Onda ma rację, trzeba zrobić 2 zloty w roku, może w systemie lato-zima (ja bym proponował Szczyrk)?
Jestem winien trochę
dla Cobry i Piostara za dowiezienie mnie do dworca na czas. Jak wszedłem na peron to za 3 minuty miałem pociąg. Na styk.
Z Cobrą przyjemnie się rozmawiało, dobrze było się wreszcie poznać.
A Piostar zawsze dbał o standardy muzyczne i z naszego domku można było liczyć na dobre utwory.
Mam nadzieję, że Siwy dotarł do domu z jak najlepszymi przesiadkami, to jest dopiero podróż!
Haku oprócz świetnym organizatorem to okazał się także bardzo dobrym znawcą kina, już nie mogę doczekać się do kolejnych, dłuższych dyskusji. Gratuluję także pięknej dziewczyny, na forum jest już zarejestrowana od kilku dni tak więc czekamy na pierwszego posta.
Venon także super organizator i bardzo miły człowiek, do tego prawdziwy mózg - informatyk. Poruszyliśmy wiele ciekawych pomysłów, przydałoby się je pociągnąć dalej.
Onda przywiózł na zlot unikalne piwa z Kalisza, z mini-browaru, niepasteryzowane czyli świeże, tak więc na kolejny zlot ja się odwdzięczę i wezmę kilka butelek dobrego wina z różnych części świata.
Joke, Quincy, Siwy i ja graliśmy w jednym teamie w siatkę, i z każdym setem szło nam coraz lepiej. Gdybyśmy grali dalej to kolejne sety byśmy spokojnie zgarnęli, pewnie z coraz większą przewagą.
Musi mi ktoś przypomnieć kto wygrał drugi turniej pokerowy, ale ten pierwszy doszedł do decydującego starcia pomiędzy Mankietem i Mitulem, który wcześniej jak feniks z popiołów wrócił by wygrać całość. Mankiet za to nadrobił w tenisa, gdzie prezentował najlepszą skuteczność.
Z Mgr porozmawialiśmy sobie o polityce, co rzadko się zdarza w polityce, i ludzie mają jednak dużo bardziej zbieżne poglądy na przyszłość niż się wydaje, widzimy tylko inne sposoby (np. inne "twarze" polityczne) by dojść do tego celu. Szacunek, na poziomie sobie porozmawialiśmy i to jest najważniejsze.
Z Maxxeyem i Skorpionem mieliśmy ciekawą dyskusję o piłce podczas obiadu (po zwiedzaniu browaru Żywieckiego), czy doszło do tego zakładu dotyczącego zawodnika Bełchatowa i ilości strzelonych goli w tym sezonie?
No i czekamy z Maxxeyem aż znajdzie się mocny duet w piłkarzykach na nas, bo jesteśmy chyba niepokonani od 2 zlotów.
Jeśli dobrze pamiętam to Lupus przyjechał w sobotę, ale nacykał tyle fotel (i to dobrym aparatem) że mógłby najlepszy reportaż wizualny z tego zlotu zrobić.
Dewoj dzielnie się trzymał po dosyć pechowej kontuzji, mam nadzieję że wszystko jest ok i że lekarz dał "all-clear". Człowiek na poziomie, na kolejne zloty musi przyjechać.
Dobrze było Czubka poznać, no i fajnie że mieliśmy parę w komplecie. Żona też świetnie dokumentowała wszystko tak więc fotki powinny być super.
Artek, co tu można napisać, młody człowiek ale z duchem i charakterem, wbrew pozorom nie jest największym fanem przyrządzania grilla, ale jeśli chodzi o sport to żongluje piłka lepiej od większości (Haku też jest tu dobry), w tenisa zdobił niesamowite postępy (chyba że nawet przed poprzednim zlotem już tak grał), browara lubi. Artek, koniecznie za wszelką cenę musisz zrobić hat-trick zlotów.
POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY BYLI W ŻYWCU!