Być może to temat na oddzielne opowiadanie, ale zaintrygował mnie fakt, że dostałem pw od pewnej osoby (oczywiście przez grzeczność nie wspomnę od Kogo) zbulwersowanej, że pozwoliłem sobie na epitet "wałek" wobec Denki. Tak więc chętnie poznam Waszą opinię na temat czystości tego gracza
Od razu nadmienie, że proszę o wypowiedzi rzeczowe,a nie od tych, którzy w co drugim meczu widzą wałek. Na początek moje zdanie i dwa cytaty z artykułów ku przypomnieniu.
Nie wierze, że Denko i jego gra jest czysta o czym świadczą dwa słowa Martin Vassallo - Arguello. Od tego się zaczęło jak wiemy. Ponadto wiele jeko meczów ma dzwiny przbieg, że wspomnę tylko ten z Cilicem bodajże gdy sędzia zwracał mu uwagę, żeby przykładał się do gry
(ewenement w skali światowej) Fakt, że ostatnio się trochę opanował nie świadczy, że jest czystym graczem. Dla mnie jest wałkarzem i ten epitet jest jak najbardziej uzasadniony akurat w jego przypadku. Tak więc pozostanę przy swoim zdaniu akurat w przypadku tego gracza, choć wiem, że często słowo "wałek" jest naduzywane wobec przebiegów wielu spotkań.
I owe cytaty:
"Najgłośniejszy skandal z ustawianiem meczów wydarzył się w Sopocie podczas ostatniego turnieju Idea Prokom Open. Rosjanin Nikołaj Dawidienko (nr 4. na liście ATP) wygrał pierwszego seta w pojedynku z mało znanym Argentyńczykiem Martinem Vassallo Arguello. Wówczas – wbrew zdrowemu rozsądkowi – nagle zaczęto stawiać duże pieniądze na porażkę tenisisty, przypominającego swoim wyglądem prezydenta Putina. Na konto firmy Betfair wpłynęło 7,3 mln dolarów (wśród hazardzistów było dziewięciu Rosjan). Brytyjscy bukmacherzy unieważnili jednak podejrzane zakłady. Śledztwo prowadzi ATP. Sportowi statystycy wyliczyli, iż w 2007 r. właśnie Dawidienko najczęściej z grona czołowych tenisistów przegrywał mecze w pierwszych rundach. Zdarzyło mu się to aż pięć razy. Dodatkowo podczas turnieju w Sankt Petersburgu rosyjski tenisista został ukarany przez arbitra za pozorowanie gry (potem karę anulowano). Podczas tych samych zawodów Serb Novak Djoković publicznie oświadczył, że otrzymał propozycję „sprzedania" meczu za 110 tys. funtów. Zaoferowano mu prawie dwa razy więcej, niż wynosiła główna nagroda za zwycięstwo w turnieju. Rezultaty śledztw w sprawach o handel meczami są jednak mizerne. Na razie zawieszono i ukarano grzywnami tylko kilku włoskich zawodników, i to wyłącznie za obstawianie zakładów w Internecie."
"Rosyjski tenisista Nikołaj Dawidienko podejrzewany jest o ustawianie spotkań. Odmówił on współpracy z prowadzącymi śledztwo w tej sprawie funkcjonariuszami ATP.
autor zdjęcia: Marcin Łobaczewski
źródło: Fotorzepa
Dawidienko na korcie w Sopocie
+zobacz więcejRosjanin domaga się zwrotu kosztów poniesionych w czasie przesłuchań oraz wyznaczenia dokładnej daty zakończenia postępowania. Dopiero wtedy gotów jest ponownie podjąć współpracę.
Dodatkowo Dawidienko odmówił również przekazania billingów rozmów telefonicznych swojej małżonki, a także brata-trenera. Zdaniem śledczych mogą one być jednym z kluczowych dowodów w sprawie. Tenisista zasłania się jednak prawem do prywatności. Prawnicy ATP badają czy mogą wymusić na podejrzanym przekazanie dokumentów.
Afera z ustawianiem spotkań przez Dawidienkę wybuchła po tym jak w sierpniu 2007 roku przegrał w drugiej rundzie turnieju w Orange Prokom Open w Sopocie. Na porażkę faworyzowanego Rosjanina w firmach bukmacherskich postawiono wielkie pieniądze.
Dawidienko skreczował z powodu kontuzji nogi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że chociaż łatwo wygrał pierwszego seta, to w trakcie trwania meczu w firmie Betfair lawinowo rosły zakłady na rzecz rywala i osiągnęły sumę siedmiu milionów dolarów.
Brytyjscy bukmacherzy zareagowali wstrzymaniem wypłat za ten mecz i od razu poinformowali o tym fakcie ATP Tour, które wszczęło natychmiast śledztwo, w którym pomaga wysoki funkcjonariusz brytyjskiej policji Scotland Yard."