...ten mecz Portland z Lakersami powinien byc wczoraj na TNT (TNT generalnie uwielbia pokazywac mecze w Portland głównie z uwagi na ich rozentuzjazmowany tłum na trybunach), jednakże liga postanowiła nas uraczyc meczami D-League, a więc spieszę z informacją iż mecz dnia D-Fendersów z BayHawksami wygrali ci drudzy przy czynnym udziale niejakiego Forehana-Kelley'ego i jego 11/12 z gry; 'Fendersom nie pomogło 25/15 Ganseya.....ale do rzeczy:
Portland Trail Blazers -
LA Lakers (-3) @1.95 PinnacleDla Lakersów Portland to zawsze była, i jest dalej, jedna z najtrudniejszych miejscówek na mapie ligi. W jakim składzie by się tam nie pojawili, to grało im się tam ciężko, bez względu czy był to play-off czy sezon zasadniczy. Ostatnie 8 meczy tam przegrali, i zazwyczaj wcale nie były to "bliskie" spotkania jeśli chodzi o wynik końcowy. Potwierdza to zresztą Kobe Bryant:
"Even when we're having championship runs, we usually come up here and get our butts kicked," Kobe Bryant said after scoring 32 points in that defeat. "They play us tough here."
Dlaczego więc dziś miałoby byc inaczej? Ano dlatego że Portland, po początkowych świetnych występach nawet już w mocno okrojonym składzie zgodnie z prawidłowością iż bez paliwa jechac się nie da, obniżyło swoje loty w porażkach z Clippers i Memphis.
A wąski skład Portland wybitnie odpowiada Lakersom. Dlaczego? Bo sami taki mają, grając praktycznie bez wsparcia z ławki w momencie gdy Odom musi grac za Gasola w pierwszej piątce. Portland podziurawione, a co dla LAL najważniejsze, podziurawione pod koszem, gdzie powinien szalec Bynum, "opromieniony" tym iż bez Pau dostaje więcej piłek do ręki.
Inne plusy za Lakersami:
- lekkie rozdraznienei po porażce z Clippersami
- ogromne doświadczenie Rona Artesta, który będzie zapewne krył Roya, w meczach z Portland, tylko w zeszłym roku w barwach Rockets grał z nimi 9 razy
- drobne, choc istatne spięcie na linii Andre Miller - Nate McMillan w końcówce meczu z Memphis: Miller wbrew poleceniom trenera, kazał Baylessowi trafic 2gi rzut wolny na 4s przed końcem, zamiast go umyślnie spudłowac; Miller został już naprostowany przez GM Blazersów Kevina Pritcharda
- mistrz ZEN mówi juz nawet o wyzwaniu w kontekście tego meczu:
"Well, we've got a challenge ahead of us, I guess," Lakers Coach Phil Jackson said after practice Thursday.
"Play hard. Take the challenge," Jackson said. "It's more than just hard work. We have to execute the right way."
_____________________________________
2gi mecz co mi się podoba to
Magic (-7) @1.92 w Waszyngtonie...
...podobny spot do tego co miała Atlanta w meczu z Nets; też seria porażek i rosnące niezadowolenie w mediach. A z kim się przełamac, jak nie z rozstrzelanymi Wizards, którym ewidentnie już na wygrywaniu nie zależy, zwłaszcza mam tu na mysli Carona Butlera który ewidentnie przechodzi "obok" sezonu...(swoją drogą czas już chyba na poważnie rozwalic tą drużynę i zacząc budowanie od nowa)
I jak nie lubię tylu (7) oddawac przy graniu na wyjeździe, tak spot jest tu tutaj aż zbyt ewidentny. Washington nigdy nie miał odpowiedniego personelu żeby zatrzymac Howarda, i ten to tylko potwierdzał swoimi "liczbami" w meczach z nimi. Generalnie ORL sobie z WASH radzi, wygrywając 5 ostatnich meczy rozgrywanych w stolicy, i ogólnie 8 z 10. Zreszta juz sama linia jest podejrzanie niska, z podobną Indianą też wyjazdowo było 11p, czyli aż 4p więcej, 9p byłoby naturalne, ale 7 ? Natomiast diagnozę problemów Orlando zostawmy sobie na inny raz...