Chiny według mnie do 40-u złotych nie dojadą...
GB pod czterdzieści wyszarpie , podobnie Stany - będzie ciekawie, nigdy bym się nie wypowiedział tak autorytarnie ... bez szans...pożyjemy,obstawimy i ...zobaczymy...

Dwa dni temu na BBC 1 zastanawiali sie czy 5,8 miliona funtow wydane przez Brytyjczykow na przygotowania do tych igrzysk dalo wymierny efekt....

Wszyscy mowia caly czas o zlotym medalu w zenskim skeletonie....ale to zima i na wiele wiecej nie mozna bylo liczyc
(dwie wywrotki w meskich i zenskich bobslejach..jako symbol slabosci....)

Stwierdzili ze ida dobra droga i na przygotowania do letnich igrzysk wydadza fortune wiec beda oczekiwac gradu medali....
Ale wedlug mnie nie zdominuja olimpiady,choc na pudle w klasyfikacji medalowej stana....najpewniej na 3 stopniu...

ta to wysłało się..

na 2 i pół roku przed Olimpiadą już ich widzisz na pudle...konia z rzędem temu kto tak typował Chińczyków w 2006 zimą....pożyjemy - zobaczymy...

akurat w przypadku Chinoli było todość proste wymyśleć ich w 3-ce nawet już w chwili ogłoszenia przyznania samej organizacji Pekinowi...z Brytolami dużo trudniejsza sprawa

Kornelia Marek doping na olimpiadzie ehh gdzie masz głowę kobieto

Sebuś - ja ich nie wymyślam w trójce tylko na pierwszym miejscu...

Odnośnie Kornelii Marek - tragedia...ciekawe co powie Cempała...

No coz...musieli znalezc kozla ofiarnego. Najlatwiej w Polsce...Jak ktos mysli, ze tylko Marek byla na koksie, to...

to ze inni byli na koksie nie oznacza ze ona musiala byc i jest usprawiedliwiona

jak dla mnie to rzygac sie chce na koksownikow ..to kpina ze sprotu i kibicow ..jezlei sie potwierdzi to dlugeij duskwalifikacji zycze

sam sie podneicalem jak biegla na 11 miejscu a teraz to

Gdyby nie byla, to bys nie mial czym sie podniecac...bys ew. wrzucal na Nurowskiego, ze wysyla plankton.

Szkoda tylko, ze jest glupia, bo sie dala zlapac.

Moze to zabrzmi idiotycznie, ale koks w sporcie jest dla madrych.

a nie uwazasz ze koksowanie sie to kpina ze sportu oraz kibicow?

Troche tak uwazam...troche jest dlatego, ze sie juz do tego przyzwyczailem, a jakos milosc do sportu mi nie uleciala.

Dlatego tez praktycznie zawsze jestem przeciwko sportowcom rodem z USA...bo oni maja najwieksze uklady w swiatowym sporcie i najlepiej rozwiniete laboratoria dopingowe.

Poza tym koksujacych tez trzeba zrozumiec...chcesz byc na szczycie, cos z tego miec ($$), byc w tv, byc slawnym, to musisz isc z pradem. Pojdziesz pod prad, to bedziesz okreslony przez wielu tylko kubertenowcem. Przykra prawda.

powiem szczerze, że w dopingu na bardzo nie siedzę, ale "z tego co ogarniam" to już nikt nie ma szans, że skosniakami, chyba że się mylę ? jeżeli tak to gnomie poprosiłbym o jakieś dane, art ? argumenty ?

Moze mysle troche stereotypowo, moze mi sie to wzielo, ze kiedy zaczynalem przygode ze sportem to na doping w USA nie bylo mocnych, a Chinole raczkowali w tym wzgledzie...

Artykuly czy dane sa raczej nieosiagalne...bo zaawansowanie polega na tym, ze wygrywasz i nie dajesz sie zlapac

tak, zgadza sie... zarówno 1 zdanie jak i 2 przyjamniej z moim obrazem... ale od czasu kiedy chinole zaczęli na skalę masową 'wytwarzac' zawodników którzy biorą już od małego niedozowolne srodki obecnie niewykrywalne przez laboratoria... swiat sie zmienil przeciez niedawno na arenach republiki ludowej ogłaszano wiele razy skośnych złotymi medalistami, a kiedy po poł roku... roku... laboratoria komitetów olimpijskich ( czy kij wiem jak ich tam zwą ) wreszcie 'dochodzily' i rozpracowaly te dziwne substraty pozabierano im kilka medali, a do ilu dodatkow 'zywieniowych' Ci naukowcy w tych laboratoriach nie dochodzą ?

No kiedys u Chinczykow to byla kwestia pol roku czy roku, w czasach, gdy u Amerykanow, u najbardziej nieostroznych sportowcow 8-10 lat (Pettigrew) ...teraz ta roznica sie zmienila na "korzysc" Chin...i watpie, zeby zamrazanie probek na kilka lat zmienila cos w tym wzgledzie, bo sa one zamrazane najzwyczajniej w swiecie na za krotki okres czasu (zimowki z tegorocznych IO dla przykladu tylko do 2018 r.)

Prawda jest taka, ze o najbardziej znanych dopingowiczach bedziemy mogli sie dowiedziec tylko z autobiografii badz wpadek laboratoriow dopingowych czy lekarzy po latach...a niektorzy z tych, ktorych nie udalo sie zlapac za reke beda dalej udowadniali swoja niewinnosc...

Z tych bardziej znanych sportowcow do drugiego akapitu na pierwsza mysl mi sie nasuwaja z Amerykanow: Carl Lewis, Andre Agassi i Lance Armstrong.

O niektorych koksiarzach dowiemy sie dopiero po ich przedwczesnej smierci tak jak Florence Grifith-Joyner. Ale to juz jest przyklad abstrakcyjny, patrzac na jej rekordy swiata, do ktorych nikt nie moze sie zblizyc...swiadcza one tylko o tym, ze ona sie max. przekoksowala.

Ogolnie doping poszedl na tyle do przodu, ze watpie, by mial az tak szkodliwy wplyw na organizm jak kiedys (przypadki zmiany plci z "musu" u lekkoatletek z NRD-owka).

A w tym calym wyscigu w zdecydowanym tyle pozostala Rosja i inne demoludy, ktore rokrocznie traca najwieksze gwiazdy podczas kontroli, czy to w lekkiej, w biegach narciarskich czy biathlonie. Choc akurat to stwierdzenie moze byc troszke naciagane, bo jak wiadomo kto ma $, ten ma wladze...i wcale nie jest powiedziane, ze wszystkie kontrole sa rowne dla wszystkich sportowcow.

Post jak zwykle leetko chaotyczny, ale przekazalem, co chcialem.

Pozdruffki.

Pewnie sami działacze/trenerzy podsuwali jej koks,a teraz rżną głupa.A ten Nurowski to chyba jeszcze z ekipy Gierka.