A więc pozostaje pytanie o motywację Phoenix w tym meczu (...) niewątpliwie łatwiej jest im odpuścić mecz niż Jazzmanom.
Motywacją Suns(jak i wszystkich) jest uniknięcie w II rundzie Lakersów . Utah możliwe ze bez Booza, watptpliwy chyba tez powrot kirilenki a to sprawia ze naprawde sa short handed
Obawiam się że na zachodzie jest obecnie taki kocioł, że nikt nie patrzy dalej niż 1 runda. Złapać korzystny match-up, wyeliminować, nie zmęczyć się, i się okaże z kim gramy. Lakers to nie Cleveland Cavaliers żeby od nich panicznie uciekać, zwłaszcza w takiej formie jak ostatnio i z Bryantem zaliczającym noce typu 6/20. W zeszłym roku wyglądali mega-groźnie, a teraz już się chyba wszyscy zorientowali, że można ich pokonać.
No i jeszcze jest jedno pytanie - o motywację Spurs w meczu z Dallas.
opcja no 2 - wygrywa z Dallas, czym otwiera drogę Jazzmenom do miejsca numer 2 na zachodzie(......)A wtedy miejsce nr 7 oznacza serię z Jazz, z którymi przegrali wszystkie 4 mecze w tym sezonie - Spurs mogą więc chcieć tego uniknąć.
Wierz mi ze Spurs będa mieli wieksze szanse w serii z Jazzmanami niz z Dallas
Niby dlaczego tak by miało być ? Podaj jakieś argumenty...(no chyba że suchy brak Boozera o którym to narazie żadnych porządnych informacji nie ma).
Skipper jest tylko jedno ale...mianowicie Bucks raczej także będę woleli grać z Hawks, więc teoretycznie mogą olać mecz z Bostonem
Again, dlaczego ?
Bucks są w na tyle nieciekawej sytuacji, że przez brak Boguta będą potrzebować naprawdę kiepskiej dyspozycji rywala żeby mieć w ogóle szansę na awans do kolejnej rundy.
W czym np. Milwaukee jest dobre? W wymuszaniu strat i w korzystaniu z okazji do łatwych punktów - MIL to nr 2 lidze w bilansie strat/swoich do rywala. Atlanta jest nr 3 więc to nie pomaga, natomiast Boston lubi tracić piłkę - nr 22 ligi pod tym względem.
Do tego mozna też dodać, iż Bucks są podobnie zbudowani jak ekipa, która sprawiła z zeszłym roku Bostonowi mnóstwo kłopotów - Chicago Bulls. Czyli najlepsi gracze na obwodzie (Salmons - hehe, Jennings w rotacji z Ridnourem) i walczaki pod koszem - Bulls też niespecjalnie mają kim zdobywać punkty w pomalowanym, a o mały włos Bostonu nie wyrzucili.