a jak w tych przegranych Jordan grał, bo to że przegrywali niewiele znaczy ? Bo dziś to on powinien uderzyć się w pierś i powiedzieć, że to głównie przez jego nieudolność i egoizm, widzi, że nie idzie, choć mu Westbrook gra świetne piły, Jeff odciąża by miał miejsce, a on ? Pudłuje i to jak, straty. Po mojemu nie wykorzystali szansy głównie przez Niego, pierwszy mecz grali chyba wszyscy, a Westbrook wyglądał jak rutyniarz.
Ale ja Duranta nie skreślam oczywiście

aczkolwiek dzisiaj to nawet w oczach nie było widać zwycięzcy.