przeszedlem z gieldy na bukmacherke wlasnie przez surebety
ktore zwia sie na rynkach arbitrazem.
okazje do arbitrazu na rynkach sa b. zadkie, jesli sie trafiaja do trwaja b. krotko i sa b. male a wiec wymagaja sporego kapitalu. stopa zwrotu z kapitalu wiec na nich wynosi nie wiecej niz 10-15 % w skali roku
wydaje mi sie ze surebet ma sens jesli sie gra na exchanges typu Mansion ktore nie pobieraja prowizji od zysku ( dla kupujacych ) + buki ktore maja b. dobre kursy i nie narzucaja limitow typu
Pinnacle.
do tego dac sobie spokoj z tenisem, gdzie faktycznie jak pisza moi przedmowcy kilka razy moze sie udac a nastepny moze zrobic bankruta.
roczna stopa zwrotu z kapitalu ( nazywana ROE ) w takich przypadkach moze wyniesc nawet kilkadziesiat procent, wada tego jest jego ograniczona plynnosc.