W Rzymie miał problem z plecami Dani. Fognini wciąz problem z nadgarstkiem
Właśnie patrzę na tego "championa pełnej krwi araba" z parze ze Skugorem...mając cały czas w pamięci opisy na forach włoskich w trakcie i po zakończeniu jego ostatnich szczególnie dwóch "performences".
Określenie "impresentabile" to było chyba jedyne nadające się do druku...
Został zmieszany z błotem przede wszystkim - za styl - chęci do walki ( czytaj biegania )... nie mówiąc o rzadko oglądanych festiwalach UE - do tego trzeba dodać ,że chłopaczyna przegrywał z uśmiechem na ustach , co doprowadzało ludzi obserwujących te kabarety do szewskiej pasji.
O jakiejkolwiek kontuzji nikt nie pisał - sam "champion" przed turniejami w Monte Carlo,Barcelonie i Rzymie pisał,że wszystko jest OK i przygotowania szły pełną parą...
Grzech nie zagrać przeciwko niemu - pytanie tylko za ile ?