#386989 - 18/08/2005 21:58
Re: Snooker, Northern Ireland Trophy, Belfast, 17-21 sierpnia
|
enthusiast
Meldunek: 15/08/2005
Postów: 208
|
Wyniki całej drugiej rundy:
Shaun Murphy (w) 4 Graeme Dott 2
Jimmy White 2 Neil Robertson 4
Matthew Stevens (w) 4 Ken Doherty 1
Stephen Maguire (w) 4 Mark Williams 3
Stephen Hendry (w) 4 Ding Junhui 2
John Higgins 1 Mark Allen (w) 4
Peter Ebdon 0 Alan McManus (w) 4
Ronnie O'Sullivan 2 Joe Swail 4
Oj działo się dzisiaj, działo. W pierwszym meczu, White grał z Robertsonem. Po pierwszych czterech frame`ach był remis 2-2, a gra była na wyrównanym, wysokim poziomie. Dużo gry taktycznej, co dziwi właśnie przy tych zawodnikach, choć pisałem wcześniej, że Robertson dużo pracował nad swoimi słabościami. I dało to znakomity rezultat. Swoją dobrą grą wymusił na legendarnym Angliku kilka decydujących pomyłek i wygrał dwie kolejne partie. Mecz bardzo interesujący i Robertson ma u mnie dużego plusa za postępy.
W tym samym czasie na stoliku obok Matthew Stevens walczył z Ken`em Doherty`ym. 4-1 dla Walijczyka, ale meczu nie widziałem, więc wiele o nim nie mogę powiedzieć.
Spotkanie Maguire`a z Williams`em było chyba najciekawsze z tych które mogliśmy obejżeć. A na pewno było to spotkanie najbardziej zacięte. Do stanu 3-1 Mark Williams grał fantastycznie. Trafiał trudne bile, był niesamowicie skuteczny. W piątej partii bila się odwróciła. Williams przestał być tak skuteczny. Zawiodło przede wszystkim prowadzenie białej bili, która zatrzymywała się przy bandzie, lub odbijała od pozostałych, utrudniając Markowi grę. To spowodowało, że Maguire rozkręcał się z uderzenia na uderzenie i doprowadził do zwycięstwa 3-4. Moim zdaniem to bardziej borsuk przegrał mecz, niż jego przeciwnik go wygrał, ale fakt pozostaje faktem. Maguire pozostawił dobre wrażenie i awansował do następnej rundy.
Mecz Hendry - Junhui niestety nie był transmitowany. W opisie przedmeczowym napisałem, że Hendry może nie być w 100% przygotowany do turnieju. Był. W pierwszym frame`ie popisał się 126. punktowym break`iem i rozwiał wszelkie złudzenia co do swojej formy, wygrywając trzy partie z rzędu. Potem zaczą walczyć Chińczyk wygrywając z break`ami 77 i 107, ale w następnej partii, Szkot zapewnił sobie zwycięstwo.
Również gospodarze odnieśli wczoraj zwycięstwa. Najpierw Mark Allen pokonał 4-1 Johna Higginsa, a w sesji wieczornej Swail zwyciężył faworyta Ronniego O`Sullivana 4-2. Widać było że Swail jest pełen pozytywnej energii i pewny siebie, czego dowodem jest break 138 dający mu prowadzenie 3-2. Z resztą grał fenomenalnie przez całe spotkanie, wbijając kilka niezmiernie trudnych bil, w decydujących momentach. Ronni`e jak to Ronni`e, stać go na więcej. Ale trzeba przyznać, że miał pecha trafiając dzisiaj na Irlandczyka.
Na jutro mamy takie cztery mecze:
Shaun Murphy v Robertson, Neil 1.666 2.10
Stephen Maguire v Matthew Stevens 1.666 2.10
Alan McManus v Joe Swail 1.90 1.90
Stephen Hendry v Mark Allen 1.285 3.50
I ja widzę to tak: Murphy, Maguire, Swail, Hendry, chociaż jakieś dokładniejsze opisy jutro.
I podsumowanie: Maguire + Robertson tak, chociaż było ciężko, Higgins i Junhui nie i to nawet gładko.
|
Do góry
|
|
|
|
#386990 - 21/08/2005 10:32
Re: Snooker, Northern Ireland Trophy, Belfast, 17-21 sierpnia
|
enthusiast
Meldunek: 15/08/2005
Postów: 208
|
Witam Was ponownie. Turniej już się kończy, do rozegrania pozostał telko finał. Wcześniejsze fazy odpuściłem sobie, bo po udanym początku, zaczęły dziać się dziwne rzeczy, odpadali faworyci itp. Finał zapowiada się następująco:
Stephen Hendry (SCO) 1.50 Matthew Stevens (WAL) 2.40
Umiejętności zawodników są powszechnie znane. Wielokrotny mistrz świata Stephen Hendry i Matthew Stevens, bardzo zdolny Walijczyk, który jednak rzadko sięga po najwyższe laury, choć jest w czołówce rankingu.
Co do formy zawodników na tym turnieju, to wszystkie mecze Stevensa jakie widziałem były dziwne, a frame`y były zdobywane seriami. Kuriozalny był pojedynek z Maguire`m w którym nikt nie chciał wygrać, tzn. zawodnicy na przemian popisywali się nietrafionymi, prostymi uderzeniami, a więcej szczęścia miał Matthew. Podobnie było w meczu z Robertsonem, który prowadził z Walijczykiem 4-1 w spotkaniu do 6 wygranych frame`ów. Napisanie że Robertson przestał wogóle grać było by dużym uproszczeniem, ale tak to wyglądało.
Z kolei Hendry zadziwia swoją dobrą dyspozycją. Pokonał młodego Dinhuj`a, który miał tu apetyt na zwycięstwo, następnego młodego gniewnego Allena, który odprawił Higginsa i przede wszystkim, w półfinale, McManusa.
Rozsądek nakazuje wskazać zwycięstwo Szkota, lecz przeczucie mówi mi że wygra Walijczyk. Clou jest takie, że nie postawię pieniędzy na żadnego z nich.
W tym turnieju już kilkukrotnie chciałem wyeliminowć Stevens`a, a on jakimś cudem przechodził do kolejnej rundy. Teoretycznie Szkot jest właśnie takim zawodnikiem, który może zatrzymać Walijczyka. Choć patrząc na jego przestoje pod koniec partii, można mieć co do tego objekcje.
Podsumowując: chciałem zagrać na Szkota 5/10, ale są pewniejsze zdarzenia za 1.5. Mam wobec tego nadzieją, że zatriumfuje moja intuicja i Stevens`owi uda się w końcu wygrać jakiś finał.
|
Do góry
|
|
|
|
|
|