Hej, hej, USA
Wreszcie emocji nie zabrakło. Ile oni sytuacji zmarnowali to głowa mała, ale w końcu wpadło.
Współczuję Słowenii. Skończyli swój mecz to przez kilkanaście sekund byli w kolejnej rundzie. A potem cios obuchem w łeb.
Dlatego właśnie kibicuję Amerykanom na tym mundialu. Oni nigdy się nie poddają i walczą do samego końca. Tutaj po słabym początku z każdą minutą coraz bardziej dominowali na boisku aż osiągnęli niemal miażdżącą przewagę przerywaną kontrami Algierczyków.
W końcu stało się jak miało być. Jestem przekonany, że USA - z kim nie zagrają w 1/8 finału - dadzą o wiele lepsze widowisko niż Słowenia.