6 dni do matury, a Wy sie przejmujecie jakąś śmieszną maturą ustną, a którą nigdzie nie patrzą.
ja oddalem bibliografie na odpierdol... zeby tylko byla.
ustna mam 23... wiec ustna zajme sie 17, po hiście. 6 dni to w zupelnosci wystarczy.
Kameleon na dziennikarstwo na porządnych uczelniach polski ustny nie jest punktowany...
czyt. stolica
U mnie sprawa na 6 dni przed maturą wyglada nastepujaco:
Polskiego mam zamiar sie zaczac uczyc jutro, mysle ze 2-3 to bedzie maxymalny czas jaki poswiece na ten przedmiot, ktory do niczego nie jest mi potrzebny.
z angola... cos tam umiem... mysle ze na te "150%" z obu czesci wycisne przy odrobinie szczescia.
wos... tutaj sprawa troche kiepsko... bo po przeczytaniu podrecznikow, wiem tyle samo co przed ich przeczytaniem. specyfniczy przedmiot... mysle, ze lepiej warto rozumiec go i miec mniej wiecej pojecie o nim niz, jakies regulki na pamiec. na próbnej bez nauki mialem 7 dych bez nauki, wiec mysle, ze na wosie krzywdy sobie nie dam zrobic.
hista... tutaj jest zdecydowanie najgorzej. Przeczytalem wszystkie podreczniki po 1 razie... ale takim orlem, nie jestem, zeby po przeczytaniu 1 razowym wszystko umiec. Mysle do 4 nauczyc sie starozytnosci i sredniowiewcz,a choc szczerze mowiac watpie czy mi wystarczy na to czasu. 8-16 to bedzie czas w ktorym bede ryl histe. co prawda troche malo jak na kilka milionów lat... ale co tam.
A jak u Was wyglada finisz maturalny ?