Poza tym grałbym Orlando gdyby nie fakt, że gają mecz po meczu i mają za sobą długą podróż. W takiej samej sytuacji byli kilka dni temu gracze Bostonu. Najpierw ładny mecz i wygrana z Miami 88-80, a na następny dzień porażka ze słabym Cleveland na wyjeździe. Jedyny plus w tym taki, że za bardzo się nie namęczyli zawodnicy ORL w meczu z WAS.

przecież to godzina lotu samolotem, więc jaka długa podróż?

Z Boston do CLE też daleko nie ma, a jednak Pierce i Garnett na łamach Boston Herald sporo narzekali na to, że na samym początku ligi takie podróże i granie mecz po dniu nie wpływają dobrze na zespół

9-2 dla Phili a ja złapałem ~1,62 Atlanty i to za 84 euro

zamiast wujka gniewnego posłuchać, to chciałeś być mądrzejszy od kury