Polacy przy okazji, albo lepiej w tej chwili powiedzieć przede wszystkim, walczą o "załapanie się" do olimpijskich turniejów kwalifikacyjnych.
Prawo organizacji takich turniejów będą mieć drużyny, które na szwedzkim mundialu zajmą miejsca 2-4, te z miejsc 5-7 będą do nich dołączane według klucza - drugi zespół MŚ z siódmym, trzeci z szóstym, czwarty z piątym. Mistrz świata awansuje do Londynu bezpośrednio. Żeby grać o miejsce siódme wystarczy zająć czwarte miejsce w grupie.
Dlatego niedzielny mecz z Serbią ma takie ogromne znaczenie dla "Biało-czerwonych" - jego wygranie oznacza, że nie skończymy fazy głównej niżej niż na czwartym miejscu w grupie