Praktycznie szanse na wejście do strefy medalowej stracili za to Biało-Czerwoni. Żeby Polacy zagrali w półfinale - musiałoby dojść do następującej sytuacji: wygrana Argentyny z Danią dokładnie jedną bramką i na dodatek nie wyżej niż 23:22, wygrana Argentyny z Serbią oraz wygrana Szwecji z Danią. Oczywiście przy założeniu, że my pokonamy Serbię i Chorwację. Wtedy grupę wygrałaby Szwecja (8 pkt), przed Polską (6 pkt i stosunek bramek w meczach z Danią i Argentyną 51:51), Danią (6 pkt i stosunek bramek w meczach z Polską i Argentyną najwyżej 50:50) i Argentyną (6 pkt i stosunek bramek w meczach z Polską i Danią najwyżej 46:46). Na piątym miejscu byliby w takiej sytuacji z dorobkiem 3 punktów Chorwaci, a na szóstym z jednym punktem – Serbowie. Przyznać trzeba, że szanse na taki scenariusz są… jak to się mówi w matematyce - dążące do zera.
onet...