Niektórzy chyba nie zdają sobie sprawy z decyzji Adama. Ma już swoje lata i musi ciężej trenować niż młodzi i kosztuje go to więcej zdrowia, jest też narażony na kontuzje bardziej niż Szlirencałery. Tyle lat po za domem...
Chce odejść będąc na topie jak kiedyś jego idol Weissflog, a nie jak też jeden z najbardziej wybitnych w historii Ahonen.
Adam dobrze wie, że nie ma pewności, że utrzyma ten poziom na nastepne 2-3 lata. A pewne jest natomiast, że z każdym rokiem będzie mu coraz trudniej walczyć z młodszymi. Odchodzi jako wielki mistrz i chwała mu za to

Jutro Adam faworytem konkursu. Dawno tego nie było