Gdyby Wisła miała w końcu bramkarza w bramce a nie wysokiego grajka z rękawicami na witkach to może by coś ugrała, dziwi mnie, że tak "klasowy" (?)
zespół nie wyłoży grosza na normalnego zawodnika między słupkami, 2 interwencje po których wpadają bramki, wypluta piłka, wcześniej piłka wybita przed siebie, gra na przedpolu a`la Radosław Majdan "idę nie idę, idę nie idę", ale patrząc obiektywnie, po meczu,
poziom w PL lidze jest wyrównany, ale równia ta leży poniżej poziomu europejskiego. Lech obudził się na wiosnę i chciałbym by zdobyli mistrza, Wisła z gloryfikowanym Małeckim, z którego komentatorzy robią mistrza Ekstraklasy nie zasługuje (na tę chwilę) na nr 1. Pytanie tylko, kto w takim razie zasługuje. ;-) W takim "bagnie" może nawet każdy.