Temat żałosne spadł już na dół pierwszej strony, więc pewien użytkownik postanowił coś w nim naskrobać. I to jaki użytkownik!
Przed chwilą zakończyli w Londynie jakiś bieg i gościu zdobył złoto mimo iż dobiegł do mety ponad minutę powyżej rekordu świata.
Post ten spotkał się jednak z falą hejtu:
I co w tym zalosnego?
Na IO biega sie o medal, szczegolnie w biegach dlugodystansowych, rekordy swiata bije sie na mitingach gdzie masz swoich zająców.
Próba wyprostowania sytuacji.
Medal to medal. Ale o minutę dłużej niż rekord to sporo. Tym bardziej, że całe ostatnie okrążenie zrobili w mniej niż minutę właśnie...
Wybacz, ale jeśli ktoś wcześniej dobiegł do mety zanim dzisiejsi bohaterowie w ogóle rozpoczęli ostatnie okrążenie to jest to nokaut.
Chyba, że wyciągamy wniosek że kiedyś to wszyscy na dopingu byli i stąd te czasy...
To idź dopinguj tych co zaczynają ostatnie okrążenie podczas gdy ich poprzednik w tym czasie już kończył wyścig i ustanawiał rekord świata.
Pajacujesz jak zwykle. Ale kiedy gościu przybiega do mety ponad minutę później to wybaczysz że w przeciwieństwie do ciebie nie hebluję pały.
Całe okrążenie i minuta robi jednak różnicę! Innego zdania byli jednak inni użytkownicy forum mecz.pl "czysty zysk ze sportu":
sorry, ale wyszlo Twoje zerowe pojecie o LA
Jak nie rozumiesz jak się robi wyniki na długich dystansach to nie udawaj eksperta.
Conrad mysli, ze co IO to powinny byc rekordy swiata w kazdym finale, bo podeszwe z nowego materialu maja.
Nie odbierajcie mu tych emocji.
Napisales cos co nie ma sensu a potem jak ci pokazalismy ze nie masz racji trzymasz sie swojej wersji bo udajesz najlepszego...nie lepiej pokazac ze masz jaja i przyznac innym racje?
Wytlumacze ci jak slepemu...
Bieg na kilkanascie kolek (jedno kolko 400m). Przy slabym tempie(wszyscy kalkuluja) traca po 5-6 sek na okrazeniu wiec przy calym dystansie to jest ok 50sek. Tu naprawde niepotrzeba diuzej inteligencji.
Z obu stron posypały się facepalmy ze Star Treka i Kilerów Dwóch
Najbardziej gorące posty userzy zachowali na sam koniec. Oto trzy najlepsze:
Kolejny żałosny występ lekkoatletów
Dzisiaj w Londynie w maratonie gościu zdobył złoto, mimo iż dobiegł do mety prawie 5 minut powyżej rekordu świata.
Nareszcie koniec tej żałosnej olimpiady.
Żałośni Ruscy w siatę. Męczyli się z Brazylią okrutnie. A przecież 10 lat temu w finale LŚ stuknęli ich 3-1. Można było łatwiej? Można...
Żałośni Amerykanie w kosza. Przed igrzyskami stuknęli Hiszpanów bodaj 30-ma punktami, a tutaj ledwo ledwo ich ograli.
A ci żałośni Bolt i Phelps. Znowu nie pobili rekordu świata... po cholerę oni tam jadą? Żeby się tak kompromitować? Kto wpuszcza tych turystów na poważną imprezę?
Dobrze, że to już koniec tej żenady...
W 2002 Ronaldo na MŚ strzelił 8 bramek i był Królem Strzelców,
4 lata później taki Klose zostaje nim z 5 bramkami.
Co za żenada, jak on mógł być królem strzelców jak nie potrafi się nawet zbliżyć do wyniku ziomka sprzed 4 lat!? Oglądajcie sobie takie mistrzostwa.