Nie wiem do jakiej grupy. Ale z pewnością robią to tylko kibice. Nigdy podobne rzeczy nie zdarzały się np studentom, a na ostatnich juwenaliach po 22 wszyscy zgodnie przestrzegali ciszy nocnej. Tak samo, piękne miejsce jak krakowski Zakrzówek zasypany syfem przez gównażerie, niekoniecznie kibiców. Wypiją dwa piwa na wagarach i nie potrafią po sobie posprzątać, pół klasy x2 to już 30 butelek wszędzie porozrzucanych. A ja zabrałem ze sobą śmieci, chyba nie powinienem jako kibic tego robić. Ale mam w domu trochę butelek to podjadę następnym razem tam wyrzucić...

akurat tego debila nie wyleczysz

Agassi, ale co to ma do rzeczy co kto robi na Błoniu czy gdzieś tam poza stadionem? Studenty też chleją na umór i robią nieraz rozpierduchę, weź jakąś grupkę menagierów czy innych przedstawicieli handlowych co się wyrwali w miasto i też potrafią zrobić gnój. Co ma piernik do wiatraka?

terror ty nawet bladego pojęcia nie masz o czym piszesz. Za jakich piłkarzy? Ja nawet nie potrafię wymienić składu mojej drużyny bo piłkarze dla mnie nic nie znaczą z powodów, które sam wymieniłeś. Są pojedyncze przypadki grajków z którymi można się utożsamiać typu Wojtek Kowalczyk, ale to są wyjątki. Ale jak mówimy, że mamy w dupie piłkarzy to zaraz jest wrzask: kibole!! jak można nie ubóstwiać piłkarzy!! Jak powiemy, że wynik meczu nie ma dla nas znaczenia to jest to samo - kibole!! Interesuje ich tylko zadyma skoro wynik meczu jest im obojętny. Pojedź na wyjazd w Polskę, wyjazd który trwa 24 godziny (w tym 90 minut meczu), przejedź w 16 w przedziale albo na fytkach, spędź zajebisty czas z kumplami to zrozumiesz, że wynik tego jebanego meczu rzeczywiście nie jest najważniejszy.

Prześledź sobie najnowszą historię np. Lechii Gdańsk, którą kibice zreaktywowali chyba w B-klasie, aby awansować do pierwszej ligi, a potem się wypowiadaj, bo swoją ignorancją robisz z siebie debila. Napisał ci kolega konkretne przykłady klubów - mógłbym z głowy od razu dodać drugie tyle.

No to fajnych masz kolegów.

o kurwa nie wiedziałem,że na osiedlach rządzą studenci

dzieki za komplement i dalej sobie zyj w swoim wyimaginowanym swiecie !

MLS nie ma co sie z MATOLAMI klucic bo i tak wiedza swoje

te student

Z ust by wam wstyd było takie rzeczy pierdolić.

kurwa literowka zwykla a ty rob sensacje dalej MATOLE !

Panowie nie dublujcie sie linkami, tak ciezko przegladnac 2 czy 3 ostatnie strony?



PS Proponuje jakis wspolby wypad na mecz

każdy w szaliku swojego klubu

te student , nie znasz chyba definicji bledu tzw. literowki, taki blad nie zaliczacza sie do literowek

Z tego wnioskuję, że dla Ciebie mecz jest tylko pretekstem do miłych spotkań z kumplami. Wspólne podróże w ścisku, wspólne posiłki (ww. frytki), spacery pod stadionem I te 24 godziny mijają w mgnieniu oka

Świat idzie do przodu, ludzie są coraz bardziej tolerancyjni, może w końcu przyszedł czas zrobić "comming out" (ujawnić się) może się uda i będziesz prowadzić dopping na tęczowej trybunie

zamilcz!

brawo kurwa ! frytki to ty masz w glowie a dla WNN nie chodzilo o zarcie MATOLE !

no kurwa padłem

co za kurwa cymbał

po chuj w tym temacie wpisujecie sie matoły, co o kibicowskim zyciu informacje czerpiecie z gw czy tvnu, dramat.

Lepsi? W czym? Chyba nie o tym jest ta dysusja.
Nie rozumiem Twojego podejścia. 'Kibole' Arki zrobili, co uznali za stosowne. Jakoś podczas mistrzostw w RPA medialne poprawniactwo mało orgazmu nie dostało i ducie w rure przez publikę nikomu nie przeszkadzało. Wrecz przeciwnie ochów i achów nad radością murzyńskiego motłochu nie brakowało. Gdy coś takiego pojawiło się u nas (raz jeden!), to oczywiście podnisło się larum, że kibice nie śpiewają a trabią. Tak jakby mieli taki obowiązek ('odpowiadaja za doping'- niby przed kim?), ktoś ich z tego rozliczał czy za to płacił.
Jak widać ocena (zwłaszcza mediów) zmienia się nie w zależności od treści wpowiedzi czy sposobu zachowania, a od działąjącego/wypowiadającego się podmiotu. 'Stadionowi bandyci' nie mogą przekąć czy nazwać kogoś matołem- 'autorytety moralne' za to jak najbardziej.

Najśmieszniejsze jest, że teraz robi się z zachowania kibiców z Górki główną przyczynę spadku. Arka spadła nie dlatego, że cały sezon grała padakę, skórokopy obijały się, chlały, nie dawały z siebie wszystkiego, a dlatego że w jednym meczu nie było dopingu. Im takie przedstawienie sytuacji jest oczywiscie na rękę- nie ich wina tylko tej trąbiącej trybuny.

Oczywiscie taki sposób protestowania można krytykować. Nie rozumiem jednak Twojego wzburzenia. Byłeś na stadionie i Cię zagłuszyli? No chyba, że jak na codzień się z kimś nie zgadzasz to wrucasz mu od parchów, debili i oceniasz jego system wartości..

W każdym razie antykibole nie martwcie się W niedziele ostatnia kolejka- zapewne znowu będziecie mieć pożywkę

Tombal już się leczy, za oceanem. Tak więc na stadionie się nie pojawia.

Normalni kibici ośmieszyli ostatnio kiboli, którzy myśleli że bez nich nie ma atmosfery i dopingu. Nie ma to jak opuścić swoje miejsca z przekonaniem, że teraz na trybunach zapadnie cisza jak na cmentarzu... i szybko w panice zapierdalać z powrotem słysząc "przerażający" doping reszty stadionu.

I przestańcie wreszcie pierdolić o wyjazdach bo brzmi to trochę śmiesznie biorąc pod uwagę, że u siebie nie potraficie normalnego dopingu zrobić i reszta stadionu wyśmiewa wasze dziecinne protesty skandując na cały stadion "pajace".

Po drugie nie tylko kibole jeżdżą na wyjazdy, ale to już osobna sprawa i nie ma co tego tłumaczyć tym, którzy są nadal święcie przekonani że bez kiboli nie ma dopingu (choć ten mit prysł błyskawicznie ostatnio ), tak jak by normalni kibice w ogóle nie istnieli. A ci istnieją. I jeżdżą na wyjazdy. I można ich znaleźć na młynie, jak i w innych sektorach stadionu. Nie noszą w razie czego kominiarek. Nie biorą udziału w rozróbach. Nie niszczą mienia. Nie pierdolą takie banialuki jak to, że wynik meczu jest najmniej ważny i nie robi różnicy. Albo że klub to dla nich najważniejsza rzecz w życiu. Itd.