Tak, na początku był Miller. Wywiad z Piotrkiem puścili dopiero po 20:30. Jak zawsze sensownie chłopak się wypowiadał - szkoda tylko, że zaraz po tym wywiadzie pokazali jakieś zadymy i zaczęli swoją nawijkę jacy to kibole są źli - czyli przekaz dla społeczeństwa był po raz kolejny negatywny ;/
Zajebista solidarność w Poznaniu, większość ludzi na czarno, ktoś gdzieś próbował coś krzyczeć, to przynajmniej w mojej okolicy (a siedziałem na raczej "piknikowej" trybunie) wystarczało spojrzenie większości i kolesiowi głupio się robiło i milkł. Czułem się dumny że jestem częścią grupy, która ma swoje wartości i nie daję się ogłupiać TV. Doping momentami "prowadziła" nasza grupa "Duszyczek" (dzieciaki z przedszkoli i szkół wpuszczane za free), za co zbierała oklaski od całego stadionu. Zapewne ku złości towarzyszy redaktorów GóWna liczących, że ktoś ich wyzwie, opluje i pobije za wyłamywanie się.
Wyrwało mi się jedno słowo na k... i mam nadzieję że Słońce Peru nie przyślę do mnie jutro o 6.00 antyterrorystów, bo z dożywotnim zakazem stadionowym chyba już muszę się pogodzić.
A moje odczucia co do meczu i słuszności protestu najlepiej odda cytat kogoś z forum Lecha "Współczuję komuś, kto przychodzi na stadion tylko po to by oglądać polską piłkę".
Solorzowi chyba nie było na rękę zamykanie stadionu Śląska,stąd reakcja z tym wywiadem..
Z tego co mi wiadomo, obecna forma protestu stosowana przez kibiców ma pozytywny oddźwięk wśród pismaków. Jest tylko mały problem, otóż mają oni odgórne blokady na publikacji innej strony konfliktu rządu z "kibolami". Publikację większości mediów po prostu muszę prezentować pozytywną stronę rządu.
Fanatyczni kibice Borussii Dortmund z osławionej Südtribüne zlekceważyli prośby klubu i po ostatnim w sezonie meczu z Eintrachtem Frankfurt wtargnęli na murawę świętować mistrzostwo Niemiec. Gdyby do zdarzenia doszło w Polsce, stadion Borussii zostałby zamknięty.
Mimo apeli działaczy i Juergena Kloppa o pozostanie na swoich miejscach kilkuset kibiców Borussii ze stojącej południowej trybuny wyłamali fragment płotu i wtargnęli na murawę. Z powrotem na trybunę osobiście wyganiał ich trener Borussii. Obyło się bez incydentów.
O ile w Polsce stadion Borussii zostałby zamknięty, o tyle w Niemczech mają zdroworozsądkowe podejście.
- Nikt u nas o tym zdarzeniu się nie zająknął. Co najwyżej Borussia będzie musiała zapłacić karę. To wszystko. Nie ma mowy o czymś tak drastycznym jak zamknięcie stadionu. Tu nie było żadnej przemocy, żadnej pirotechniki. Po prostu szczęśliwi ludzie, którzy chcieli świętować - mówi nam dziennikarz niemieckiego Eurosportu Fabian Kunze.
Od kilku lat żaden stadion w Bundeslidze nie został zamknięty za wybryki kibiców. W kwietniu, kiedy sędzia liniowy został rzucony w głowę przez kibica kubkiem piwa rzuconym z trybun, a mecz został zakończony w 80. minucie, takie widmo zawisło nad stadionem St. Pauli. Pierwotna decyzja o zamknięciu stadionu została jednak anulowana przez trybunał sportowy niemieckiej federacji.
Wlasnie Kolton na Polsat mowi ze stadion Slask jak i Widzewa naleza do najbezpieczniejszych i nie zdarzylo sie na nich niz powaznego od lat ale wojewoda lodzki uznal jako argument wulgaryzmy podczas srodowego meczu z Belchatowem
dobre, jak bylem ostatnio na Skrze to gosc kolo mnie tak kur... rzucal ze az dziw ze Areny Atlas nie zamkneli ...
Daleki jestem od szukania teorii spiskowych, ale być może stadion Śląska został zamknięty m.i.n z powodu niewygodnego podejścia mediów Solorza do rządu, natomiast jeśli chodzi o Zagłębie L. to u nich ostatnio ze stołkiem pożegnał się nominowany z ramienia PO prezesik.. Więc coś może być na rzeczy. Przypomnę tylko,że stadion Śląska został w poprzednim sezonie uznany i nagrodzony za najbezpieczniejszy stadion w ekstraklasie.
Ja jestem ciekaw czy Tusk będzie miał odwagę pojawić się na PGE Arena w Gdańsku na jego otwarciu.
Wiadomo - jak coś nowego jest uroczyście otwierane, czy to autostrady, szkoły, muzea czy stadiony - politycy ciągną jak muchy do gówna żeby ogrzać się w blasku i pokazać przed kamerami.
Tym razem jednak Tusk z pewnością wie jakie przyjęcie go czeka w jego rodzinnym mieście.
Wczoraj zanim zasnąłem "pstrykałem" po kanałach w celu obejrzenia czegoś. Mój wzrok zatrzymał się na TVN24 bo akurat pokazywali akurat materiał o kibicach. Popatrzałem więc żeby zobaczyć co tam znów wymyślili.
Okazało się, że jest to jakiś program publicystyczny, w którym na temat kibiców wypowiadały się cztery kobiety (). Trzech nie znam, ale w trakcie dyskusji łatwo można było się domyśleć, że mają one z piłką nożną i kibicami tyle wspólnego co Krzysztof Kononowicz z projektowaniem sond kosmicznych dla NASA.
Ludzie, jakie tam bzdury pier*oliły te baby to się w głowie nie mieści. Wzięli chyba jakieś gospodynie domowe, oderwali od garów i kazali się wypowiadać
Jedna tylko była nieco bardziej stonowana w swoich wypowiedziach i momentami nawet protestowała przeciw niektórym wypowiedziom (że wszyscy to bandyci, że na każdym meczu rozróby itp.), ale ją zaraz przekrzykiwali i odbierali głos.
Aha, czwartym uczestnikiem babskich pogaduszek - jedynym, którego rozpoznałem - była niejaka Julia Pitera. Minister, która - o ile dobrze pamiętam - mając za zadanie tropienie afer korupcyjnych wykryła jedynie, że ktoś kupił ze służbowej karty kredytowej dorsza za 8 złotych
Ale do rzeczy. Oto próbka wypowiedzi owej Pitery (najlepszy fragment z całej dyskusji):
Wiwat "profesjonalne" i "obiektywne" media. TVN najwyraźniej walczy o to, żeby także przeciętne gospodynie domowe które na co dzień mają głęboko w dupie stadiony i piłkę też dowiedziały się jaki to bandytyzm się szerzy. Urabianie mas i propaganda trwa w najlepsze.