Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
Originally Posted By: Skorpion
Ja w Bygoszczy dymu nie robiłem, baaa mało tego mnie tam nawet nie było. A jak w Naszym sektorze pojawił się transparent w strone rządu to na mnie z pałami i gazem leciała ochrona. W jakim My kraju żyjemy?? Ale oczywiscie dupki z peło walczą z chuligaństwem. Dla mnie to szopka. Nie mają pomysłu i robią to co robią. STOP Tuskom. tusk ty matole twój rząd obalą kibole
A w wyborczej napisali, ze klub pokazal determinację w walce z kibolami.
Chciałeś jechać na mecz do innego miasta? NIE MOŻESZ. Masz siedzieć w domu i nawet nie myśleć o tym, by z niego wyjść. Jak zgłodniejesz, to zamów pizzę. TYLKO NIE WYCHODŹ. Zakaz. Jesteś z Warszawy, a chciałbyś zwiedzić Wawel - pocałuj się w dupę. Nie możesz. No dobra, jeszcze możesz, ale pospiesz się, bo nie wiadomo, co przyniesie przyszły tydzień. Rząd wydał wojnę stadionowym chuliganom, ale przy okazji także tobie. Nie byłeś na meczu? Nie interesujesz się sportem? Nieważne. Do jednego faceta, który też na mecze nie chodzi, nad ranem wpadli antyterroryści szukający kiboli.
Lepiej więc nie cwaniakuj, bo w tej wojnie niewinnych nie ma. Paragraf już na ciebie jest. Przeklinanie na przykład. Powiedziałeś kiedyś "kurwa" w miejscu publicznym? Możesz mieć nalot GROM-u w czasie komunii dziecka. Nie bądź zdziwiony, jak w ogródku wyląduje helikopter. Radzimy też obejrzeć okolicznościowy filmik...
Właśnie skasowano możliwość oglądania meczów wyjazdowych - ogólnie, wszystkich, na każdym szczeblu. Za finał PP w Bydgoszczy oberwali nawet kibice Partyzanta Targowiska (o ile tam mają jakichś kibiców), co już oznacza stosowanie odpowiedzialności zbiorowej na niespotykaną dotąd skalę. Dodatkowo za momencik zapewne zostaną zamknięte kolejne stadiony w ekstraklasie. Rząd pręży muskuły i pokazuje, co może. Wybrał sobie grupę społeczną mającą najgorszy PR i przeprowadził frontalny atak, ku uciesze mas, które muszą mieć jakąś rozrywkę przed snem (lepiej opowiadać o bezkompromisowej walce z chuligaństwem niż dziurze budżetowej).
- Nie ma żadnych wyjazdów! Albo się wreszcie opanują, albo nie - grzmiał prezes Lato, gdy próbowaliśmy wyjaśniać u niego powody decyzji, jakiej - krótko mówiąc - świat nie widział. Były już zamknięte stadiony i monitoring przekleństw. Ale teraz nawet LKS Wesoła nie pojedzie na wyjazd do Zrywu Dydnia. Albo jak u Kononowicza, nie będzie niczego...
Niestety, nie zdążyliśmy zapytać prezesa, co jeśli kibice się jednak nie opanują, bo w międzyczasie zakończył rozmowę. Wcześniej dodał tylko, że: „w czwartek odbyło się spotkanie z premierem, na którym obecni byli prezesi klubów i minister Miller, był też Komendant Główny Policji i za jego sugestią podjęliśmy wspólny wniosek…” Wniosek prosty - łatwiej zamknąć wszystko niż ścigać tych, których ścigać trzeba. Tak się nawet zastanawiamy - co docelowo rząd chce osiągnąć? Jeśli np. uda się przepędzić chuliganów ze stadionów, to przecież oznaczać będzie, że ci chuligani pojawią się w innym miejscu, prawda? Nie znikną, nie rozpłyną się. Bezpieczny stadion - niebezpieczna ulica? O taką zależność chodzi?
Może więc należałoby się skupić na konkretnych osobach - na tych, które trzeba w ten czy inny sposób resocjalizować. Do tej pory wydawało nam się, że na tym polega prawo - na karaniu sprawców przestępstw, ale widocznie się myliliśmy. A samo przepędzenie zbira z miejsca A do miejsca B nie jest chyba najlepszym pomysłem. Jeśli takich zbirów w mieście X jest dwustu to przecież ich spacyfikowanie nie powinno być czymś ponad siły całego państwa.
Ktoś powie - ależ przecież oni tak robią! Wyłapują ich! Jednego po drugim!
No to skoro wyłapują, to po co jednocześnie zawracają głowę normalnym ludziom? Skoro policja jest taka skuteczna, że identyfikuje osoby odpowiedzialne za zamieszki w Bydgoszczy, to dlaczego uderza też w ludzi, którzy z tymi zamieszkami nie mieli nic wspólnego? Dlaczego ogranicza się innym swobody obywatelskie? Dlaczego ktoś ma nie mieć prawa pojechać na mecz do innego miasta?
Tak, wiemy - dla przestrogi. Uhuhu, jestem groźny Donald, uhuhu, musicie się mnie bać, uhuhu, ładnie poproście, to może jeszcze jakiś mecz kiedyś obejrzycie. Ale co to za przestroga? Ja, przykładowy szary obywatel przykładowego miasta mającego więcej niż 500 tysięcy mieszkańców mam się opanować i nie rzucać kamieniami w policję? I tak nie rzucam. Mam nie kopać kamerzysty? I tak bym nie kopnął. A jak wielki chłop stojący obok mnie będzie miał na to ochotę - przecież go nie będę obezwładniał, bo to nie moja rola.
Nudne jest już punktowanie rządu. Nudne, bo łatwe. Coraz to bardziej efektowne porównania, co też mógłby zamknąć Tusk straciły urok. Administracyjnych decyzji bronią już tylko ci, którzy z zawodowego obowiązku muszą. Na przykład zadzwoniliśmy do Antoniego Piechniczka, a on uderzył w takie oto tony: - A jaką mamy pewność, że na którymś z meczów nie doszłoby do podobnych wydarzeń, jak w Bydgoszczy? Załóżmy, że ostatnie mecze Lecha i Legii odbyłyby się z kibicami. Jaką pan da mi gwarancję, że ta grupka chuliganów nie odstawi kolejnego popisu?
Gwarancję? Żadną. Nie damy też żadnej gwarancji, że przyszły tydzień nie przyniesie kolejnej afery w PO, nie damy też gwarancji, że tym razem żaden z działaczy PZPN nie zostanie pijany wyniesiony z obrad zarządu. Nie damy takiej gwarancji ani teraz, ani za rok.
W polityce potrzebny jest wróg. Polityka, ta polska, bez wroga nie istnieje. Wojenka z PO-PiS już się trochę przejadła, z górnikami, rolnikami i pielęgniarkami lepiej nie zaczynać, ale kibice... O, kibice nadają się idealnie. Można lać i patrzeć, czy równo puchnie. Tylko, że ktoś wyraźnie się zagalopował. Oczywiście, Anglicy też reagowali mocno i też zastosowano odpowiedzialność zbiorą (wykluczenie angielskich klubów z europejskich pucharów na pięć lat), ale ruchy w Anglii były konsekwencją zamieszek na Heysel, gdzie zginęło 39 osób.
- Ciemny lud to kupi - powiedział kiedyś jakiś ekspert od siania zamętu, bodajże Kurski. I teraz ciemny lud ma kupić, że w tej Bydgoszczy mieliśmy niemalże drugie Heysel i że jeśli reakcja nie będzie wystarczająco mocna, to ze stadionów na ulice wyleje się krew.
Jakże nie pasuje do tego wszystkiego fakt, że na polskich stadionach naprawdę jest bezpiecznie.
Donald Tusk stworzył alternatywną, medialną rzeczywistość, w której największym problemem w Polsce są stadionowi chuligani. W tej alternatywnej rzeczywistości premier jest dzielnym, bezkompromisowym szeryfem, który ostro rozprawi się z elementem przestępczym. Wymyślanie sobie wroga to zabieg stary jak świat. W Rosji ciągle kogoś ścigano, zależnie od potrzeb - a to trockistów, a to arystokratów itd.
Przypomniał nam się w tym momencie cytat z książki Aleksandera Sołżenicyna "Archipelag Gułag".
A cóż to za młoda kobieta tam mignęła?
To córka Lwa Tołstoja, Aleksandra. Pyta Krylenko: jaki był jej udział w tych spotkaniach? Odparła: "nastawiałam samowar".
- Trzy lata obozu koncentracyjnego!
"Nastawiałam samowar" - genialne. A jaki był twój - kibicu z Łodzi, Gdańska, Krakowa, Wrocławia, Zabrza czy Katowic - udział w zamieszkach w Bydgoszczy?
- Oglądałem je w telewizji.
Trzy lata obozu koncentracyjnego!
Tak, przesadziliśmy. Celowo przesadziliśmy. Czy jednak nie ma żadnego podobieństwa? Czy karanie niewinnych ludzi nie jest cywilizacyjnym krokiem wstecz? Czy zasada "dajcie człowieka, paragraf się znajdzie" nie pochodzi z upiornej przeszłości? Czy stosowanie odpowiedzialności zbiorowej nie stoi w sprzeczności z podstawowymi regułami prawa?
Piostar, taka mała uwaga ode mnie. Teraz już niema podziału na piknik, ultras. Teraz wszyscy są po prostu chuliganami na których są przygotowane oddziały prewencji, AT, Grom i inne służby.
W dniu wczorajszym do kilku mieszkań kibiców Śląska zamieszkałych w Miliczu (bodajże trzech albo i więcej) wkroczyli panowie z MO. Wyposażeni w zdjęcia z ostatniego spotkania Śląska w Lubinie. Dokonywali rewizji mieszkań poszukując bluz w które to byli ubrani ludzie odpowiedzialni za pirotechnikę.. Rzeczywiście fantastyczny materiał dowodowy. Teraz idąc ulicą w bluzie możesz zostać zawinięty przez organy ścigania na 24h w celu ustalenia Twojego udziału w odpaleniu kilku rac na stadionie.
Piostar, taka mała uwaga ode mnie. Teraz już niema podziału na piknik, ultras. Teraz wszyscy są po prostu chuliganami na których są przygotowane oddziały prewencji, AT, Grom i inne służby.
Mi chodzi aby między userami nie dochodziło do spięć i licytacji kto jest lepszym kibicem. Właśnie w świetle tego nie ma znaczenia, każdy jest kibicem.
Mi chodzi aby między userami nie dochodziło do spięć i licytacji kto jest lepszym kibicem. Właśnie w świetle tego nie ma znaczenia, każdy jest kibicem.
Chore i głupie - pełna zgoda
alez Piostar takiej jednosci i zgody miedzy nami nie bylo nigdy wczesniej
Mi chodzi aby między userami nie dochodziło do spięć i licytacji kto jest lepszym kibicem. Właśnie w świetle tego nie ma znaczenia, każdy jest kibicem.
Chore i głupie - pełna zgoda
alez Piostar takiej jednosci i zgody miedzy nami nie bylo nigdy wczesniej
Troszkę ciężko zauważyć w postach Żeby było jasne i potem nie wmawiane mi tego czego nie pisałem - jestem typowym piknikiem na ukochanym klubie w Zabrzu byłem raz w 89r. jakoś gówniarz z wujem przeciwko Motorowi Lublin. Miejscowym Czarnym kibicuje kilkanaście lat. Głównie na własnym stadionie, nie bawi mnie ultrasowanie, wolę ze znajomymi posiedzieć, pokomentować, potem skoczyć na piwko.
Jestem przeciwko zamykaniu stadionów, ale za zwalczaniem bandytów stadionowych, tylko zwalczaniem z głową.
To niech teraz każdy poda swoją metryczkę kibicowską i zadeklaruje się wobec sprawy , Conrad już został rozkimniony w poprzednim temacie.
Obejrzałem ten urywek debaty u Lisa - niezłe jaja , to co wyprawiała ta menda z GW przechodzi ludzkie pojęcie. Szkoda, że nie było Zarzecznego , pomimo że niezbyt za nim przepadam, to w tej sprawie pokazał że ma jaja.
Troche ma trochę oleju w głowie to wie, że wybory blisko i nagłe zainteresowanie kibicami nie bierze się z niczego. Zwolennicy PO również, ale nie wypada się do tego przyznawać , prawda?
Meldunek: 30/04/2006
Postów: 26275
Skąd: miasto królewskie
narod daje sobia manipulowac ale to juz "ostatnie lata" tak zapatrzonych ludzi, pokolenia sie zmieniaja
ale teraz gdy pisze sie o protestach w sektorach dopingujacych widze, ze w modzie slowo KIBOLE na kazdym portalu, gazecie... dawniej pisali o najbardziej fanatycznych,kolorowych i tworzacych widowiska fanach danej druzyny, TERAZ GORA NAKAZALA ICH OKRESLAC JAKO KIBOLI, szacunek
To niech teraz każdy poda swoją metryczkę kibicowską i zadeklaruje się wobec sprawy , Conrad już został rozkimniony w poprzednim temacie.
Obejrzałem ten urywek debaty u Lisa - niezłe jaja , to co wyprawiała ta menda z GW przechodzi ludzkie pojęcie. Szkoda, że nie było Zarzecznego , pomimo że niezbyt za nim przepadam, to w tej sprawie pokazał że ma jaja.
Troche ma trochę oleju w głowie to wie, że wybory blisko i nagłe zainteresowanie kibicami nie bierze się z niczego. Zwolennicy PO również, ale nie wypada się do tego przyznawać , prawda?
Meldunek: 06/01/2005
Postów: 26258
Skąd: Fenway Park, Boston, MA
5 czerwca na stadionie Legii zostanie rozegrany towarzyski mecz reprezentacji Polski z Argentyną. Chociaż nie podano jeszcze godziny rozpoczęcia tego pojedynku, znamy już ceny biletów na to spotkanie. Najtańsze wejściówki kosztować będą 90 zł, najdroższe 250 zł. 10 czerwca Polacy zagrają w Gdańsku z Francją. Za obejrzenie tego meczu na żywo trzeba będzie zapłacić minimum 80 zł.
Ceny biletów na mecz z Argentyną: 90, 190, 250 zł Ceny biletów na mecz z Francją: 80, 160, 240 zł
Przeraża hiPOkryzja części osób tutaj, budujące jest jednak to, że ludzi potrafiących samodzielnie i logicznie myśleć jest mimo wszystko więcej. Za stary jestem na rzucanie się błotem, więc z mojej strony suche fakty:
Zgodnie z art 25 ust. 1 pkt 2 ustawy, organem uprawnionym do wydania opinii o niezbędnej wielkości sił i środków potrzebnych do zabezpieczenia imprezy masowej, zastrzeżeniach do stanu technicznego obiektu (terenu) oraz o przewidywanych zagrożeniach, jest właściwy miejscowo komendant miejski policji (czyli Komendant Miejski Policji w Poznaniu) i ten sam komendant na mocy art. 28 ust. 2 wydaje dodatkowo opinię na podstawie analizy ryzyka, określającej przewidywanie zagrożenia bezp. i porządku publicznego mogące wystąpić w związku z imprezą masową.
Organ właściwy wg ustawy wydał decyzję pozytywną, wojewoda złamał prawo ponieważ zakazać imprezy z udziałem publiczności, może tylko w przypadku negatywnej oceny Komendanta Miejskiego. Tłumaczenie się wnioskiem Komendanta Wojewódzkiego jest kpiną, ponieważ komendant ten nie miał żadnego prawa wydawać jakiejkolwiek opinii w tym zakresie. A jeśli już ze swojej inicjatywy ją wydał to wojewoda powinien wyrzucić ją do kosza, bo chyba kto jak kto ale on ten przepis powinien znać!
I pytanie w ilu wiadomościach, fucktach, debatach czy innym odmóżdżającym programie TV, nasi niezależni, światli dziennikarze podnieśli tę kwestię? Kwestię ZŁAMANIA PRAWA PRZEZ ORGAN ADMINISTRACJI.
Oczywiście można mieć różne zapatrywania na politykę, ale nie mogę pojąć jak osoba, która ma pasje takie jak bukmacherka i kibicowanie, może bronić ekipy, która prawo do realizowania tych pasji pogwałciła, jak żadna inna.
Wiele osób z najbliższego otoczenia i na forach kibicowskich przyznaje się do błędu i przeprasza, że głosowało na PO, czy ja się z nich śmieję? Nie, raczej chylę czoła, że potrafią się przyznać do swojego błędu. Bo trzeba mieć jaja, by to zrobić.