W Pradze, na siatkarskich mistrzostwach Europy, Polacy znowu mogą stanąć przed dylematem: czy opłaca się wygrać mecz. Wszystko przez kontrowersyjne zasady.Wygrasz i za karę w ćwierćfinale będziesz musiał zmierzyć się z faworytem mistrzostw Europy Rosją. Przegrasz i w nagrodę w 1/4 finału unikniesz konfrontacji z triumfatorem tegorocznej Ligi Światowej. Przed takim dylematem mogą zostać postawieni podczas rozpoczynających się w sobotę mistrzostw Europy polscy siatkarze. Wszystko wskazuje na to, że w grupie D w Pradze Biało-Czerwonym bardziej będzie się opłacało zająć trzecie miejsce niż drugie. Drugie może oznaczać, że na drodze Polaków znajdą się Rosjanie, trzecie skieruje nasz zespół na mniej groźnego przeciwnika Bułgarię lub Niemcy. Wybór jest oczywisty, bo Sborna po triumfie w finale Ligi Światowej urasta do miana dominatora, nie tylko na Starym Kontynencie.
Po co te kombinacje? Najlepiej po prostu wygrać grupę i od razu awansować do ćwierćfinału. Wtedy unikniemy konfrontacji z Rosją na tak wczesnym etapie rywalizacji mówi prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosław Przedpełski.
http://sport.onet.pl/siatkowka/me-siatkarzy-2011/kuriozalne-przepisy-siatkarskiej-reprezentacji-pol,1,4841221,wiadomosc.html