U mnie w tym roku nie dawali na żadne sklepy itp bo większość rok miała i zamykała . Na dodatek jest się pod większą kontrolą gdy bierzemy pieniądze z PUP-u

A to jest pewna informacja Sylwia ? bo wczoraj sie jeszcze pytałem i wciaz były takie same warunki jak dotad.

Każdy urząd ma inne wytyczne

No wlasnie

Także działać niech będzie mniej bezrobotnych a więcej miliarderów

W PUPie pytajcie o te kasę na dotację także w grudniu. Tak po świętach najlepiej. Piszę serio gdyż trochę w tym siedzę. Urzędy na koniec roku muszą być "wyzerowane" z kasy. W przypadku jeśli mają na koniec roku jakieś oszczędności to najłatwiej im wydać właśnie kasę na dotację. W kujawsko-pomorskim tak się praktykuje. I nawet wtedy brakuje chętnych...Zresztą nie ma się co dziwić.

Czytam i czytam..
Mam nadzieję, że o te dotacje pytacie tylko by się dofinansować..
Jednak jeśli ma to być podstawowe źródło finansowania to.. nie róbcie tego. Po otrzymaniu dotacji trzeba się jakoś na rynku utrzymać, a szczerze wątpię, by WSZYSTKIM udało się od samego startu zarabiać..
Nim mój sklep był rentowny, to trwało to blisko 3 lata, w tym raz zmieniałem lokalizację..
Nie było wtedy dotacji, ja zacząłem od kredytu + kapitał własny.

Biznesplan do nowej działalności jest mocnym kryterium w urzędach, co jest niewłaściwe. Powinien być tylko dodatkiem.

Większy nacisk powinno kłaść się na doświadczenie. Chcesz otwierać sklep? To jak długo w handlu pracowałeś? Co o tym wiesz?
Chcesz produkować zabawki? To co produkowałeś wcześniej lub gdzie na produkcji pracowałeś? Itd itp.

Dlatego sklepy po roku się zamykają otwierane przez nowicjuszy. A biznes plan po roku już nakreślał sieć sklepów ;-)

Skromniej, bez dotacji i kredytów, pracuje się na spokojnie, a na spokojnie - przyznam się z doświadczenia - jakoś wszystko układa się o wiele lepiej. Bez sztresu

Adam odezwij się

jak spojrzalem na wymagania co do papieroglogii zeby dostac dotacje to ja nie mam pytan, jak ktos sie stara dostac to rzeczywiscie nie jest juz bezrobotnym, papiery zajmuja mu 8 godzin dziennie

ciekawe kiedy firme prowadzic i ustawiac

W tym momencie lepiej starać się o to by urząd pracy zgodził się na to by móc zatrudniać stażyste jakiś czas opłacają pracownika choć na tym idzie lekko "zarobić" .

ujme to tak, nie wiem czy sie zmienily zasady "stazystow"

ale jezlei ejst nadal tak jak kilka lat temu, keidy zaproponowali mi 450zl miesiecznei za stazowanie (bo tyle PUP zwracal) to podziekowale, na bilet i kanapki do pracy nei wystarczy

ogolnie ten program tedy byl jedna wielka kpina i ponizaniem ludzi (zatrudnioncyh), cos sie zmienilo?

a potem go wywalisz nie?

aaa i jeszcze tak bylo ze panie z PUP wpychaly na staz ludzi do swoich znajomych w urzedach (miasta, gminy, skarbowka)

Ci prze pol roku orali od rana do wieczora, wiec kolezanki mialy wolne, a po pol roku i wywalali i przychodzili nastepni

statsystyki dobre, kasa wydana, mniej pracy dla znajomej Pani Krysi

Skad ta pewność ? Tu chodzi o jednorazowe wyciągnięcie kasy od urzędu.

Przeszło 700 zł jest stażu no i oczywiście coś od siebie pracodawca powinien dorzucić .

Czytałem już o takich, którzy przyjmują z urzędu na staż, karzą odwalać najgorszą robotę, z której się nic a nic nie wynosi a potem nie przedłuża umowy. I potem taki pracownik raz, że zarobił gówno to dwa nadal nic nie umie.

Akurat jestem w takiej branży , że nie ma u mnie złej pracy no i skoro by się ktoś sprawdził to by został .

na staz nie pojdziesz, bo pieniedzy braklo juz w czerwcu.

2 lata bylem na stazu zalezy od pracodawcy, ja chodzilem 5h dziennie, umowy nie dostalem bo nie bylo takiej mozliwosci

a znam tez takiego co chodzil na staz i dostawal od szefa 'bonus' pare stowek..