z Wickmayer McHale za dużo psuła, ale to taką presję wywarła na niej Belgijka, mimo to mecz był wyrównany, dzisiaj Izraelka takiej presji nie wywrze, zresztą McHale potrafi uderzyć po linii i to nie podlega dyskusji
uderzyc dokladnie to ona potrafi i robi to calkiem niezle , widzi gdzie rywalka stoi i stara rozrzucac sie ja po korcie, ale w Paryzu w 2 jej meczach na pewno nie mozna powiedziec ze ma silne uderzenie koncowe, bardziej stara sie znajdowac katy niz uderzac jak najmocniej przed siebie nie zwazajac na pozycje jak panna Lisicki
(sry musialem
)