Koksu niby nie trenował, ale wcale bym sie nie zdziwił gdyby okazało się że, Najman również omijał salę szerokim łukiem.
Mam wrażenie że przed poprzednimi "walkami" fizycznie znacznie lepiej wyglądał.
Ktoś kto przygotowuję się tygodniami do walki wielokrotnie rozgrywa ją sobie w głowie, układa różne scenariusze nie poddaje walki wraz z pierwszym ciosiem lądującym na szczęce...emocje, adrenalina...Ilu to bokserów po walce dowiadywało sie że walczyli z pęknietymi palcami czy nawet szczękami a w ringu tego nie czuli...
Najman miał kontrakt, zdaje sie to była czwarta - ostatnia z walk jaką miał zakontraktowaną w której niezależnie od wyniku kasował określona sumę pieniędzy a w wywiadach pioerdolił jak przed każdą poprzednią że "przygotowania, trening, nowy trener" i takie tam aby nabić zwiększyć zainteresowanie. W ringu odklepał przy pierwszej nadarzającej si okazji i teraz smieje się z frajerów którzy po nim jadą
dokaldnie , jest popyt to jest podaz proste
