Nie trafiał - przegrywał, trafiał - wygrał, taki już ma styl.
chłopie, to było co innego niż w meczu GGL (szacunek za złapany kurs), tam po prostu GGL rozkręcił się a Monaco osłabł. Natomiast w meczu Dolgo, do stanu 0:2 0:4 chodził, napieprzał bezsensowne piłki w siatkę, jak hradecka dziś z miną "mam to wszystko gdzieś". od tego stanu przed każdą piłką skakał, z gębą zawziętą, jakby miał zabić przeciwnika (coś jak nadal w najlepszych czasach). bardzo to dziwne
Hradecka szybko dziś pozbawiła mnie złudzeń