Phi, to nie była złośliwość z mojej strony, tylko faktycznie zależało mina źródle tych ciekawych informacji.
Co do "przehandlowania" - to cóż, nie mieściło mi się w głowie, żeby tak doświadczony i będący w formie zawodnik jak Joyce mógł tak zbierać cięgi - będąc krok od wygranej.
Snooker zna nie jeden taki przypadek

Ale zarzut pod adresem Joyca wycofuję, ostatecznie wymęczył
