[QUOTE]Oryginalnie wysłał slavooo:
Ale "stacja robocza" nie musi znajdować się w Polsce. Zalogować się do swojego konta możesz w każdym zakątku świata. Raz może to być w Polsce innym razem na Malcie a innym nawet w Afganistanie. W takim przypadku płacilibyśmy podatek w każdym z krajów. Więc ja też skłaniałbym się do tego, że podatek płacimy w tym państwie, w którym zakłady są przyjmowane (czyli na Malcie) a nie skąd zostało wysłane zlecenie wykonania ich. Tyle moich wywodów. [/QB][/QUOTE]Jak napisałem to moja intepretacja więc może być miejscami błędna
i tu nie chodzi o żadną logikę czy >>normalność<<. Rozejrzyjcie się w jakim kraju żyjemy, kto stoi u steru
Istotne, z punktu widzenia US, jest by płacić ten podatek u nas
Poza tym inaczej to wygląda po 1 maja
koniec moich wywodów a propos podatków
Polska dobrym rynkiem dla bukmacherów netowych? Nie sądzę. Wg mnie liczba Polaków grających w necie nie przekracza kilkunastu tysięcy w skali kraju.
Ktoś, kiedyś na tym forum zaprezentował ciekawą teorię. Otóż chciał płacić podatki w Polsce ale nie od każdego wygranego kuponu/zakładu ale od różnicy swoich całościowych zysków od całościowych strat w danym okresie. Tzn., że gra np. 3 zakłady/kupony miesięcznie, każdy za 1000 euro. Dwa weszły przy kursie 2.0, jeden nie wszedł. Podatek więc chciał ów forumowicz płacić nie za 2 x 2000 euro tylko za (2 x 2000) - 1000
Jak pisał - radził się doradcy podatkowego, który stwierdził, że jest to niemożliwe wedle polskich przepisów.
ps. to już któryś tego typu temat od dłuższego czasu; zamiast kombinować ale by mnie okradli gdybym już wygrał te miliony lepiej zająć się czymś pożytecznym lub chociaż przyjemnym