Kolejny fajny mecz Śląska.
Podoba mi się filozofia Levy'ego. Że nie bunkrują się, tylko chcą grać do przodu. Tak pokonali Brugię i tak teraz dzielnie radzą sobie z Sevillą.
Nie ma też przypadłości Legii, która swoje mecze zaczyna osrana i godzinę zajmuje jej zanim zacznie grać.
Szkoda sytuacji, zwłaszcza tych dwóch jakie zmarnował Plaku. Wynik mógł być jeszcze lepszy.
Szkoda też straconej bramki, która (znowu) idzie na konto Gikiewicza.
Nie dość, że fatalnie ustawił ten dwuosobowy mur (czego on miał bronić? band reklamowych obok bramki?), to jeszcze słabo się zachował gdy piłka szła prawie centralnie w niego.
Bardzo nierówny ten bramkarz. Potrafi wybronić parę sytuacji, po czym zawala gola za golem. Tak było z Brugią, oby tym razem nie zepsuł Śląskowi meczu.
Szkoda, że taki Śląsk nie walczy w tym roku o Ligę Mistrzów. Jestem przekonany, że do tej LM by się dostali.
Śląsk