Dużo szczęścia mieli ci co przeżyli, choć to i tak nic nie zmienia dla tych 2 osób co akurat miały pecha (czy dla niektórych w stanie krytycznym). To się mogło dużo, dużo gorzej skończyć.
Ciekawe czy zawiodła maszyna, podobnie jak 5 lat temu podczas lądowania 777 należącego do linii BA (jakieś kryształki lodu odcięły dopływ paliwa czy coś takiego, choć ta maszyna miała silniki innego producenta) czy zawinił czynnik ludzki. Natomiast warunki atmosferyczne tego dnia były wyśmienite, choć można już przeczytać w necie coś o jakimś nagłym silnym wietrze. Ale nie chce mi się wierzyć by to mogło doprowadzić do tej kraksy...