Mecz Penetty z Stephens to więcej niż kabaret. Festiwal błędów, a w deciderze królem kortów był wiatr, który robił z piłką co chciał. Penetta serwis na żenującym poziomie. Po 2 setach ~36%. Z kolei Murzynka zagrała najgorszy mecz w turnieju. W 3 secie miała 3-0 40-30* żeby ostatecznie przegrać 4-6. Penera lepiej dostosowała się do warunków pogodowych i wygrała. Chociaż w 3 secie 4go gema ledwo piłkę przebijała, ale Czarna nie wykorzystując brejka na 4-0 stanęła, co raz bardziej wiatr jej przeszkadzał. Dzisiaj Penera leci.
Jeśli chodzi o emocje to ich na pewno nie brakowało, sportowo mecz do dupy.
Dzięki, W takim razie oglądnę przy piwku.
Chyba dzisiaj oba półfinały nie do gry