Dzięki za odpowiedź. Ja drążę temat, żeby ustalić, czy wszystkie firmy jadą na jednym jedynym wspólnym systemie/człowieku, czy każda z firm ma swój własny.

każda ma swój własny:

www.rball.com
www.rtsportscast.com

miłej lektury

No, ciekawe. O to mi chodziło. Dzięki raz jeszcze

Poważniejsza firma może brać relację z kilku źródeł, czy to bierzesz pod uwagę?
Gdy jedno z źródeł daje inna informację to na wszelki wypadek blokuje się in-play.

Tych firm jest jeszcze co najmniej kilka, konkurencja jest duża. Jak wspomniałem, nawet z kolegą z jednej firmy jeździlismy na jeden mecz. Ja obsługiwałem jedną firmę z siedzibą w Niemczech czy Austrii, a kumpel miał jakiś azjatów na linii. Zresztą, nie zdziwiłbym się, jakby teraz na takiej lidze polskiej siedziało z 4-5 reporterów.

Generalnie Pawcias nie ma reguły, ameryki nie odkryjesz.

Dzięki, przydatne informacje. Gram sporo piłki in-play stąd moja ciekawość.

Zastanawia mnie fakt, że rynek jest zawieszany wszędzie u wszystkich buków w tym samym momencie. Nie zawsze z powodu bramki, czy czerwonej kartki, czasem z jakichś bliżej nieokreślonych powodów technicznych. To nie tylko ogórki czy egzotyki. Premiership, Serie A, Primera Division, Bundesliga czy Champions League również, chociaż oczywiście rzadziej.

z ciekawości ile zarabia taki match reporter ?

Właśnie miałem o to samo zapytać. Zwracją się chciaż koszta podrózy?

Nie wyżyjesz. Chyba, że mieszkasz na tej samej ulicy co stadion, a chodzisz na mecze ze 15 razy miesięcznie. Wtedy uciułasz na pensję
Mi płacili kiedyś 25 lub 30 funtów na mecz. Teraz podobno jest mniej a nawet wprowadzili jakieś kary. Zabawa, doświadczenie fajne ale raczej nie dla kasy.

Czy BET365 płaci tym gościom by specjalnie podawali złe wyniki np. w tenisie ?
Pytam bo walą w hooja ile wlezie

w jakiej firmie?
Pare naprawde dobrych lat temu jezdzilem na parnascie meczy - wszystko dla runningballa - dokladnie nie pamietam, ale stawka meczowa byla kolo 300zl - na tamte czasy tragedii nie bylo
Takze te 30 funtow na mecz to naprawde bieda jak chuj i az dziwota, ze jelenie sie znajduja

te 300 zł to chyba z kosmosu, nikt tyle nigdy nie płacił

*chyba, że liczysz razem ze zwrotem kosztów podróży

A może to jednak było 40 funtów na początku, to dawało jakieś 230-240 złotych plus koszty biletu, już teraz nie pamiętam, możliwe że nawet 300 wychodziło, też jeździłem dla RB od 2006 roku.
Nie sprawdze teraz dokładnie. Ale na pewno po 2-3 latach obniżyli stawkę, dodali jakieś kary itp, nie opłacało się wówczas jeździć.

Takie akcje też mnie zastanawiają, ale pod kątem piłki. Z tym że to już tylko na jakichś ligach typu czeska u19 itd. Pada niby bramka. Ktoś daje grubo lay under, po chwili zawiecha, następnie korekta - nie było gola. Kurs w minutę zmienia się z 1,20, na 2,10, a za chwile jest 1,15, bo jednak nie było gola. Pachnie wałkami na odległość.

X prowadzi 5-0 serwuje i jest bp na 5-1
Bet365 podaje, że jest brejk wynik 5-1 serw Y
na Betfair schodzi lay cs 6-0 1 set ...........oczywiście okazuje się po chwili, że jest równowaga i jednak kończy się na 6-0.....takich przykładów w tenisie jest w pip, szczególnie na meczach bez kamer........dlatego dla Mnie BET365 to yebani złodzieje

W piłce to samo, ale to chyba oczywiste. Na meczach bez kamer łatwiej coś namotać.

Przy czym nie chodzi mi o BET365. Chodzi mi o wszystkich buków, a raczej ich klientów. Myślę że jakiekolwiek wałki takiemu bukowi który żyje z gry in - play nie są na rękę.

w takich przypadkach jak ktos cie jebie to nie buk a skaut, ktory robi trzeba przyznac zajebisty numer.

Niestety buki to złodziejskie hooje i IMO każą takie numery robić specjalnie a BET365 w tym przoduje
Porównałem wyniki w tym samym czasie z kilkoma innymi bukami i tylko Oni i Bwin mieli te same błędne wyniki

Ja porównywałem takie przypadki w piłce nożnej naBET365, WH, Bet-at-home, livescore.com, oddsportal.com i oczywiście na Betfair. Wszędzie był błędny wynik w tym samym momencie. Po krótkim czasie korekta wyniku i kursów wszędzie.