Rubens Barichello - Nick Heidfeld @1.909 (Sportingbet)

Kierowcy porównywalni, bolidy także, na starcie Barichello tuż przed Heidfeldem.
Co zatem zadecyduje o zwycięstwie Nicka w tej parze?
Przede wszystkim atomowy start Saubera i nędzny start Hondy - już w pierwszym zakręcie Nick powinien być przynajmniej 1-2 pozycje przed Rubensem, a to będzie procentowało przez kolejne minuty wyścigu, w trakcie których dystans między oboma kierowcami będzie systematycznie (aczkolwiek wolno) wzrastał.
Jeśli do tego dorzucimy lepszą strategię Saubera - czyli tak jak to jest niemnal w każdym wyścigu i tak jak wszstkie znaki wskazują będzie też jutro - co będzie oznaczało późniejszy zjazd do boksów Nicka (po przeanalizowaniu wyników CAŁYCH kwalifikacji wydaje się być to logiczny rozwój wydarzeń na Suzuce) to na mecie Heidfeld powinien zameldować się przynajmniej kilka(naście) sekund przed Barichello.


Mam jeszcze pare przemyśleń i kilka typów na oku, ale to zostawiam na jutrzejszy poranek gdyż pogoda tradycyjnie w ostatnim czasie jest bardzo niepewna.

To nie tak miało być

Do końca oczekiwałem walki i chciałem aby wszystko wyjaśniło się na Interlagos, niestety. Alonso został już w tej chwili MS (wiem wiem jeszcze jest iskierka nadziei) być może po raz ostatni w dłuższym okresie czasu.

Dużo bardziej boli uciekająca szansa na wygraną Ferrari w MS konstruktorów, ale za rok będą całkowicie dominować - pewniak.

Massa tracę zaufanie i wiarę w możliwości tego leszcza. Ktoś powie drugie miejsce to sukces - w jego przypadku z takimi możliwościami (pole position i Ferrari) to nie najlepszy wynik. Gdyby Schumi nie miał defektu, Kimi nie jechał szafą na kołach a Renault nie miało podobnego leszcza jak Ferrari nie byłoby drugiego miejsca.

Kubica nieźle panuje nad bolidem, szkoda że nie na optymalnej, asfaltowej linii jazdy. Drift w kwalifikacjach poboczem prawie tak dobry jak ten Hakkinena z 2000 na Spa

ps. Toyota i podium - tiaaa

Jiro typ z Kubicą siadł, Tomo typ z Heidfeldem też, mój zaproponowany też to czego chcieć więcej

Ogólnie niezbyt ciekawy wyścig (mało walki na torze + bardzo kiepska realizacja transmisji) z jednym jakże wymownym wydarzeniem...

To była pierwsza awaria silnika w bolidzie Michaela Schumachera od ponad 5-ciu lat... coś czego koleś nie uświadczył przez tyle czasy nagle dało o sobie znać w tak newralgicznym momencie... po prostu dramat...

I choć nie jestem kibicem ani Schumachera ani Alonso (ani Ferrari, ani Renault - nie ma dla mnie żadnego znaczenia kto z nich będzie lepszy) to jednak na dobrych parenaście sekund zamarłem... bardzo mi żal Michaela i czuję po tym wyścigu ogromny niesmak...

Z drugiej jendak strony możnaby powiedzieć, że los oddał to co odebrał we Włoszech... oddał to co usilnie stara się odebrać FIA...


Tylko teraz rodzi się kolejne pytanie - co takiego się wydarzy co spowoduje, że Michael Schumacher będzie w Brazylii świętował 8 tytuł Mistrza Świata?

Kara przesunięcia Ferdka na koniec stawki przed wyścigiem za 'blokowanie' nic nie da, a dyskwalifikacja po wyścigu w takiej sytuacji byłaby zbyt oczywistm przegięciem...
W tej sytuacji do akcji muszą wkroczyć sami kierowcy... czyli albo Massa poświęci swoje 3 miejsce w klasyfikacji kierowców na rzecz bliskiego spotkania 3-go stopnia z niebieską strzałą (przypadkowego rzecz jasna)... albo (wersja zasłyszana) jakiś Super Ogórek czy inny Spyker podczas dublowania przez Ferdiego 'straci kontrolę nad bolidem'...

Będzie ciekawie...

Może jakiś mechanik rodem z Ferrari wkupi się przez te 2 tygodnie w łaski Renault...?

A może Samoobrona wysypie zboże na wyjkazd z Pit Lane w chwili gdy tankował będzie Alonso...?

A może Ferdkowi zamachają tak dawno nieużywaną czarną flagą... ?

Quote:

---

Massa crashes with Alonso and M.Schumacher wins the title @11.0

Raikkonen crashes with Alonso and M.Schumacher wins the title @11.0

---

A tak swoją drogą to Raikkonen wczoraj po raz n-ty pokazał jak fantastycznym jest kierowcą pokonując w tej wspomnianej "szafie na kołach" swojego zespołowego kolegę o przeszło minutę.
Sezon 2007 w Ferrari będzie należał do niego i co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości...

P.S. Właśnie dotarło do mnie, że wczoraj na starcie Button wyprzedził Renault

Nie wiem czy Button naszego Żubra pije, ale ostatnio publicznie się wypowiadał, że w przyszłym roku chce sięgnąć po tytuł. Nie wiem skąd taka wypowiedź bo nawet jeśli menedżer mu to podsunął to takie klepanie i tak dużo nie da.

Źle się dzieje natomiast w team BMW gdyż Robert zbyt szybko awansował można powiedzieć na lidera zespołu. Najpierw Villenueve nie wytrzymał chyba psychicznie i odszedł, a teraz Niemiec nie może się pogodzić, że kierowca testowy sprzed kilkunastu tygodni jest najlepszym kierowcą teamu.

Co do Ferrari i Schumiego to szkoda mi go, nie tak się miał zakończyć ten sezon. Też nie kibicuje ani jemu ani Alonso, ale dla samego sportu F1 ostatni wyśnig ma wręcz KATASTROFALNE skutki. To tak jak by ktoś wygrał w półfinale Wimbledonu a schodząc z kortu poślizgnął się i złamał kostkę.

Button jest teoretycznie czwarty w kolejce. Kimi i Alonso zmieniają samochody, Massa słabo ogarnia Ferrari więc wszystko jest możliwe.

Co by nie mówić ten rok był przełomowy w karierze Buttona - wygrał wreszcie wyścig


W BMW nie dzieje się źle, przynajmniej pod względem technicznym, zespół robi postępy. W przyszłym roku zespół BMW będzie mógł rywalizować bez problemu o podium w każdym wyścigu, może nawet powalczą o pierwszą wygraną.

Nick czuje zagrożenie, odczuwa deja vu. Spoglądając na jego historię w F1 widać że ma czego się bać. Na początku jeździł w parze z Raikonnen był od niego lepszy a McLaren wybrał Kimiego . Później jeździł w parze z Massą, był lepszy - wiadomo gdzie jest teraz Massa.

Mówi się że Kimi, jako debiutant zachwiał karierą Nicka, a Kubica dokończy dzieło zniszczenia.

Hieidfeld to najnudniejszy kierowca w F1 , wsiada i jedzie i przy odrobinie farta dojedzie nawet na 3 miejscu jak goscie przed nim wylecą z trasy

ale jakiś fighter to z niego nie jest

Może i ja jestem naiwny (a w tym przypadku raczej jestem) ale ja za dużo już w swoim życiu widziałem - w tym również na torach F1 - i nie wierzę w 'czysty' wyścig o GP Brazylii.

Nie wiem czemu, ale mam wielkie przekonanie że ten wyścig to będzie swego rodzaju polowanie na Fernando Alonso...

W związku z tym zagrałem w Unibecie zakład na to, że Massa zrobi kuku Ferdkowi i Szumi zgarnie całą pulę po kursie @30 za 0.5/10.
Kurs na pewno poleci...


W ogóle ten wyścig będzie strasznie trudny do typowania właśnie ze względu na te 'szachy' w czołówce...

Robert Kubica będzie kierowcą wyścigowym teamu BMW-Sauber w Sezonie 2007.

Wiadomość oficjalna.

Gratulacje Panie Robercie

W przyszłym sezonie trzeba bedzie wybrać się na jakiś tor,chyba najtaniej -> Węgry.

Szok, nie wiem co napisać, ta wiadomość spadła jak grom z jasnego nieba