Krotko napisze o meczu Lecha. Otoz sedzia nie uznal w 89 min prawidlowo zdobytej bramki. Zespol Lecha w poczatkowych minutach utrzymywal sie przy pilce jednakze nie potrafili oddac gronych strzalow (jeden planowny przez bramkarza w slupek). Zemscilo sie to w kolejnych minutach - madra gra Cracovi.. prostopadle zagrania na Moskale.. coz przy stanie 3:0 goscie oddali inicjatywe. Lech dusil i dusil az sie udalo.. wpierw Bak ktory przed chwila wszedl na boisko (po pieknej akcji -kilka podan i wylozenie na strzal), nastepnie jeszcze Wachowicz (tez wszedlz lawy).. i bramka na 3:3.. na trybunach bylo bardzo goraco.. w koncowce prawidlowo zdobyty gol - sedzia wskazuje na srodek boiska.. ale liniowy ma cos do powiedzenia - nie ma gola... Po chwili akcja Cracovi i mamy 4:3.. niestety obrona nie funkcjonuje jak nalezy. Mecz slaby w wykonaniu Lecha (dopiero jak Cracovia osiada na laurach potrafia porzadnie rozegrac pilke).