Powitać
Co do awantury w Gdyni, świadek:
Po drugie, w momencie kiedy płonące auto było praktycznie ugaszone, w ciągu 15 minut przyjechało w to miejsce dokładnie dziewięć radiowozów. Wszyscy z zaciekawieniem obserwowali akcję straży pożarnej, zamiast ścigać popaprańców, którzy z poczuciem bezkarności siali postrach w mieście.
Po trzecie wreszcie, pomimo, że kilku świadków wskazywało policji palcem tych chuliganów próbujących się chować lub uciekać, żaden z policjantów z radiowozu nie wysiadł. Zamiast tego kluczyli 5-metrowymi samochodami po parkingu bez wyraźnego celu.
Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Kilk...n84618.html#triPolska psiarnia