Na bezludnej wyspie rozbił się statek. Przetrwał Niemiec, Ruski i Polak. Po tygodniu zaczęło brakować jedzenia.
- No dobra poświęcę się! - nie wytrzymał Niemiec - Uwalę sobie rękę i ją zjemy.
Najedli się wszyscy, ale po następnym tygodniu znowu zrobili się piekielnie głodni.
- Ok, moja kolej. - poświęcił się rusek i uciął swoją nogę.
Zjedli nogę ruskiego i najedli się.
Trzeciego tygodnia nadeszła kolej Polaka. Wyjmuje penisa z gaci.
- Łiii! Będzie kiełbasa! - Zaczęli się cieszyć kompani.
- Jaka kiełbasa? - odpowiada zdziwiony Polak - Po kefirku i spać.