Najlepsze to jest to, że najgłośniej o sytuacji na stadionach krzyczą ludzie, którzy na trybunach nie bywają. A ten kto bywa, a nie jest zaangażowany to i tak ma zdrowe podejście do tego wszystkiego.
Chuj was to w sumie obchodzi co się tam dzieje? Przecież i tak nie chodzicie na mecze, no może jedynie reprezentacja u siebie, ale tam kiboli garstka. Mam nadzieję, że kiedyś jakiś niemiec czy anglik z tej cywilizowanej europy wykurwi wam konkretnie i zmieni wasze poglądy.
W sumie za kilka lat mundial w Rosji, tam dopiero wszyscy będą szukać schronienia za plecami sportowych chłopców z Polski