ah Panowie, tyle zacnych Personów w jednym temacie i krasnych lic dawno nie widziano...
niestety z częstotliwością jednoroczną wchodziłem na mecz, rzucam skrollem, patrzyłem skrzynkę i wychodziłem bez śladu...
ale łezka się w oku kręci, bo kawał życia każdy z Nas tutaj spędził, mnóstwo wspomnień, sytuacji i poznanych ludzi
gdy teraz wchodzę i widzę, że tu nadal jesteście, to człowiek ma do siebie żal, że mógł stracić/stracił fajne znajomości, albo poluzował więzy budowane przez setki postów, wiadomości, maili czy telefonów
ale braci się nie traci, więc dzień dobry