w ziemniakach sie ladnie wycfanili nie dosc ze podatek od stawki to jeszcze od wygranej powyzej 2500zl na kuponie
maja rozmach skurwysyny
oczywiscie po rozbiciu na mniejsze stawki ten drugi znika no ale... jaja i tak
to jest jeszcze nic,
znajoma która pracuje w totolotku opowiadała że oni mają jeden punkt w rejonie (ona akurat pracuje w Gdyńskim oddziale) gdzie wypłacają te wygrane powyżej 2,5k.
Ostatnio był koleś z awanturą że musiał ponad 100km w jedną stronę jechać po wygraną bo w jego miasteczku wypłacają tylko poniżej ten kwoty od której biorą jeszcze "podatek" 10 %
to jest nic innego jak złodziejstwo z biały dzień,
no ale cóż jaki kraj takie wymyślne daniny na niby ratowanie systemu