dokładnie, nie dość, że sam James ma mase wad to jeszcze nie ma odpowiednich kolegów. Do tego zupełnie nie zrozumiała rotacja Blatta. Nawet sam jordan czy Kobe by sami nie wygrali ligi. Pojedyncze mecze tak ale nie serię, jeszcze z tak morderczym tempie grajacymi GS. Jordan miał Pipena i Robaka, Kobi miał Shaqa a potem Gasola i Fisha.
Lebronowi moim zdaniem daleko do nich, a nawet nie ma takich dworzan. Nieobliczalny Smith to za mało. Z Irvingiem i Lovem to by się mogło udać, jednak w tak okrojonym składzie bez rotacji, grajac co 3 dni nie mają szans.