ja w drodze do Bremen 650 km mam tylko 15 km gdzie spotykam sie z jadacymi z przeciwnej strony ,staram sie jezdzic w niedziele

nie ma tyrów na drodze

to jedno a drugie to są takie miejsca na ziemi gdzie samochodem, busem czy pociągiem się człowiek nie dostanie np. taki Egipt

https://www.youtube.com/watch?v=psuivaj-yOY
patrzcie co malolat z Jagi zrobil tym co nie widzieli drugi Krzynowek rosnie z bajeczna lewa noga

ja rozumiem burbona bo sam też tak mam, boje się latać, tak mam w bani i nie mam na to wpływu. Pare razy sie przełamałem i poleciałem, ale tylko po za europe gdzie inaczej nie ma jak dojechać

I fakt, najgorszy jest start i lądowanie, najwięcej wypadków jest w ich czasie....

statkiem

to jest dopiero hardcore dłużej jak 2 godziny statkiem to masakra

ogólnie na upartego prawie wszędzie się można dostać bez latania, tylko trzeba mieć wtedy sporo wolnego czasu

ja tam lubie pływać, nie rusza mnie to, nawet długie rejsy, w końcu jest z nad morza Z kolei dla mnie hardcore to więcej niz 2 godziny w samolocie

statek..pełna kultura, trochę się napływałem..casino, kluby itp..kurwa nawet zabłądziłem kiedyś i do kajuty nie trafiłem, tylko na jakimś korytarzu kimałem do rana..i nikt mnie nie skroił z sieki..

Akhu, konkurs PD będzie?

właśnie nie wiem, bo mi Platini gdzieś wsiąkł
pewnie urlopuje gdzieś we Francji...jak się dogadam co do gaży za prowadzenie, to napiszę w temacie

To ruszcie dupy bo nie zdążę nastręczyć odpowiedniej liczby osób

Obiecuje, że od piątku zmobilizuje wszystkie moje pokłady sił i zajmę się tym

Typowy Włoch... Mówisz, że trzeba się sprężyć, a on, że zajmie się sprawą pojutrze.

a co tam, przed snem Loja dnb @2,30 i dobranoc

już jest jutro

I jeszcze pyskuje

już zacznij zbierać tych wszystkich od Jacusia do konkursu, może tam ich chociaż pokonasz
Mogę nawet sam ufundować Ci taki trunek jeśli wszyscy z tej listy staną do rywalizacji i ich na koniec wyprzedzisz

Nie ma opcji żeby wystartowali. Brak im jajec