W czasie kursu trenerskiego w Białej Podlaskiej ktoś zdemolował mercedesa należącego do Patryka Rachwała, kapitana PGE GKS Bełchatów. Zniszczenia są ogromne, pogięta jest karoseria, nawet dach jest wklęśnięty, co świadczy o tym, że ktoś po nim chodził. Naprawa ma kosztować kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Szokujące są ustalenia, według których chuligański czyn był dziełem byłych zawodników bełchatowskiego klubu: Grzegorza B., Szymona S., i Bartosza Ś. Wszyscy latem odeszli z GKS, a w rundzie wiosennej zostali odsunięci od drużyny przez trenera Kamila Kieresia. Wcześniej za niesportowe zachowanie przed pucharowym spotkaniem z Piastem Gliwice zostali ukarani finansowo. Zapłacili rekordową sumę w historii klubu - po 60 tys. zł. W Bełchatowie mówi się, że trzej ukarani nie zaprzeczali, że w Gliwicach źle się zachowali, ale o poinformowanie władz klubu obwiniali Rachwała.
Grzegorz B., Szymon S., i Bartosz Ś. także są w szkole trenerskiej, grają też w zespołach pierwszoligowych. - Jeśli to się potwierdzi, zostaną usunięci ze szkoły, a sprawa zostanie skierowana do wydziału dyscypliny. Nie chcemy takich ludzi w naszej piłce - zapowiada Zbigniew Boniek, prezes PZPN.