dobrze napisane o tym pojebie
Drugim powodem, dla którego o tym meczu długo będzie głośno, jest właśnie gość z głównego zdjęcia.
Jonathan Moss. Facet, na widok którego kibice Leicester z miłą chęcią zaciągnęliby go w jedną z uliczek. Facet, który w dzisiejszym meczu biegał z gwizdkiem i zamiast spotkanie prowadzić to je wyprowadzał – na złą drogę. Napisać, że nie miał swojego dnia, to nic nie napisać. Po kolei:
– Vardy dostaje drugą żółtą kartkę za symulowanie. Biegł z dużą prędkością, kontakt między nim a rywalem był widoczny, może faktycznie trochę mu się podłożył
– Morgan obejmuje i przytrzymuje rywala wbiegającego w pole karne, mimo że piłka jest poza zasięgiem. Reid pada na murawę, sędzia odgwizduje jedenastkę
– Huth jest ewidentnie przetrzymywany w polu karnym, ma uniemożliwiony dostęp do futbolówki, ale gwizdek sędziego milczy
– Sędzia nagle postanawia wyrównać rachunki i niegroźne starcie bark w bark pomiędzy Carrollem a Schluppem zamienia na jedenastkę
Sorry, ale to jakiś kabaret. Wszelkie dzisiejsze decyzje Mossa tworzą kompletnie niezrozumiałą całość.