PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYJAZDU: 100 PROC.
Lewandowski, Krychowiak, Glik, Piszczek, Szczęsny, Boruc. Czyli zatrudnieni w czołowych ligach wyczynowcy, którzy przeżyli w futbolu bardzo wiele. Cztery fundamenty podstawowej jedenastki plus dwaj bramkarze - rezerwowi, ale osobowościami przytłaczający niemal wszystkich w szatni. Poza boiskiem tworzą wybraną głosami piłkarzy starszyznę, która ich reprezentuje, podczas ostatniego zgrupowania negocjowała np. z prezesem PZPN premie za występ na Euro 2016.
- Wydaje mi się, że Robert ma trochę większe szanse niż reszta - odpowiedział kilka dni temu Szczęsny na pytanie, kto pojedzie na mistrzostwa. Jednak elitę pewniaków zawęził. Krychowiak i Glik współtworzą kręgosłup drużyny, w Piszczku selekcjoner widzi bocznego obrońcę klasy światowej i docenia za to, że potrafi utrzymać formę na samych treningach (dlatego w eliminacjach wystawiał go nawet wtedy, gdy dortmundczyk siedział w rezerwie Borussii). A hierarchia w bramce nie drgnęła od miesięcy, skoro Przemysław Tytoń nie przeskoczył Boruca do teraz, to trudno sobie wyobrazić, że dokona tego w przededniu Euro.
BRAMKARZ
PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYJAZDU: 100 PROC.
Fabiański. Najmniej medialny i charyzmatyczny wśród naszych golkiperów, ale też najstabilniejszy - Szczęsnemu oraz Borucowi częściej zdarzają się w klubach spektakularne wpadki - i najspokojniejszy. Na nas też obsada tej pozycji działa kojąco, na dobrą sprawę moglibyśmy ją dobierać losowo.
BYLI KAPITANOWIE
PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYJAZDU: 100 PROC.
Błaszczykowski. Być może zmotywowany jak nikt inny w kadrze. W Fiorentinie zmarginalizowany, więc zostało mu już tylko granie dla Polski. W reprezentacji pechowiec - z wielkich turniejów albo wyrzucały go urazy, albo zapamiętywano mu nieszczęsne żale na niewystarczającą liczbę biletów od PZPN dla jego rodziny - więc została mu być może ostatnia szansa, by osiągnąć spełnienie. I niewykluczone, że sobie to uświadomił - stąd jego pogodzenie się z rolą w szatni niepierwszorzędną. A jeśli umiał zasuwać do upadłego teraz (w sparingu z Serbią), gdy od wielu tygodni w klubie tylko trenuje, to znaczy, że jest piłkarzem niezbędnym. Dla kraju zagrał 77 razy, na Euro doścignie zapewne ósmego w klasyfikacji wszech czasów Bońka (80).
ZŁOTA MŁODZIEŻ
PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYJAZDU: 100 PROC.
Zieliński, Milik. Obaj reprezentują rocznik 1994, więc mogliby wystąpić również na przyszłorocznym Euro młodzieżowców, organizowanym w Polsce. Obaj po przejściach (długie kryzysy w, odpowiednio, lidze włoskiej i niemieckiej), ale też obaj mają już w dorobku po kilkadziesiąt meczów w zagranicznych klubach i obu, przy pomyślnym przebiegu wypadków, czeka transfer do renomowanej firmy (pierwszy przyciąga uwagę Liverpoolu, drugi – Interu). Jeśli ktoś spośród wybrańców Nawałki ma być odkryciem turnieju, to właśnie oni. Czołowy drybler Serie A i najskuteczniejszy goleador Ajaxu od czasów Luisa Suáreza.
UNIWERSALNI
PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYJAZDU: 100 PROC.
Jędrzejczyk, Pazdan, Rybus, Grosicki, Jodłowiec. Tuż po objęciu reprezentacji Nawałka wykładał nam, jak bardzo ceni piłkarzy uniwersalnych. Narzekał, że media źle ich traktują, nazywają zapchajdziurami, a przecież gracz wszechstronny - tłumaczył - „wykonujący przyzwoicie wszystko, co każe mu się zrobić, to skarb”. Do Francji zabierze kilka takich skarbów. Jędrzejczyka, jedynego zawodnika, który u Nawałki zagrał na wszystkich pozycjach w obronie; Rybusa - kiedyś tylko mało wydajnego lewoskrzydłowego (w 42 meczach w kadrze strzelił tylko dwa gole - Kanadzie i Liechtensteinowi), a dziś przede wszystkim coraz pewniej rozbijającego wrogie ataki lewego obrońcę; Grosickiego, potrafiącego biegać na obu skrzydłach; wymienionego wyżej Zielińskiego, na którego pasują buty rozgrywającego, biegającego za napastnikiem oraz środkowego pomocnika, przemieszczającego się bliżej defensywy. Nawet Jodłowiec, choć akurat Nawałka po boisku nim nie rzucał, znany jest z tego, że w środku pomocy może odgrywać różne role, a w sytuacji skrajnie krytycznej da radę i na środku obrony.
NIEZASTĄPIONY
PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYJAZDU: 100 PROC.
Wawrzyniak. Czołowy bohater memów, dla wielu kibiców synonim fajtłapy i ucieleśnienie osławionego „problemu lewego obrońcy”, ale stawiają na niego wszyscy selekcjonerzy. Wystąpił w połowie meczów eliminacji, a w czerwcu zostanie jedynym obok Piszczka Polakiem, który uczestniczył w mistrzostwach kontynentu trzykrotnie.
SREBRNA MŁODZIEŻ
PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYJAZDU: 85 PROC.
Linetty, Kapustka. Pewniaków Zielińskiego i Milika sklasyfikowaliśmy jako młodzież „złotą”, bo wyfrunęli już w wielki świat - i utrzymali się tam - a tu mamy chłopców jeszcze młodszych (1995 i 1996), którzy okazałe doświadczenie uzbierali „tylko” w ekstraklasie. W reprezentacji też jednak się przyjęli. Linetty (kilkadziesiąt meczów w Lechu) zasłużył się dla decydującego o awansie zwycięstwa nad Irlandią, a Kapustka (kilkadziesiąt meczów w Cracovii) postanowił zostać debiutantem wybitnie zuchwałym, bo Gibraltarowi we wrześniu przywalił golem po 11 minutach gry, Islandii w listopadzie – po kilkudziesięciu sekundach, a w sobotę poradził sobie z Finlandią na nietypowej pozycji. I jeśli obaj wiosną nie postanowią znienacka wykonać gwałtownego kroku wstecz, na mistrzostwa polecą. I popracują tam nad porządnym zagranicznym transferem.
REZERWOWI STOPERZY
PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYJAZDU: 85 PROC.
Szukała, Salamon. Pewnie sam selekcjoner wolałby, żeby na środku obrony ranking został zabetonowany, to pozycja lubiąca stabilizację. Okoliczności – degradacja Szukały i Cionka na rezerwowych w klubach – sprawiły jednak, że na ostatnie sparingi przed ogłoszeniem kadry na ME obaj powoływani dotąd regularnie piłkarze nie przylecieli. Zastąpili ich nowicjusze, każdy z innym skutkiem. Salamon z Serbią zagrał poprawnie z plusem, a mecz z Finlandią ozdobił bardzo ładną asystą (kilkudziesięciometrowe podanie, wprawia się w takich w Cagliari), natomiast Lewczuk nawet nie dotknął boiska. Napił się soku marchwiowego, na którym jest uczulony, przeżył silny atak alergii i w ten sposób prawdopodobnie sam wyeliminował się z mistrzostw.
Dlatego 195-centymetrowy Salamon ma szansę, podobnie jak również 195-centymetrowy Szukała, który już po wysłaniu powołań na marcowe mecze wrócił do składu tureckiego Osmanlısporu. Jeśli je utrzyma, wróci też do reprezentacji. W końcu w eliminacjach opuścił tylko mecz w Glasgow (oczywiście siedział wówczas w rezerwie), a jedyny konkurent obu wieżowców – przywoływany Cionek, do awansu na Euro nie przyłożył się ani jednym kopnięciem – całkowicie przepadł w rezerwie Palermo. Jego szanse szacujemy maksymalnie na 30 proc. Z niejaką nieśmiałością, bo chyba i tak przesadzamy.
OSTATNIE SKRZYDŁO
PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYJAZDU: 85 PROC.
Wszołek. Przez kilkanaście miesięcy w lidze włoskiej wyglądał na przerażonego skalą wyzwania, aż odnalazł się w pikującej do Serie B Veronie i wreszcie znów awansował na pełnoetatowego wyczynowca. Z Finlandią wypadł przyzwoicie (choć nie aż tak, jak sugerują podstawowe statystyki, czyli dwa gole i asysta), a innego zmiennika dla Błaszczykowskiego nie widać. Piąty skrzydłowy reprezentacji to wciąż Peszko – nie dość, że lewostronny, to jeszcze zapuścił się w Lechii Gdańsk, nawet tam zmalał do rezerwowego. 15 proc. szans to zatem i tak rachuba optymistyczna. (Olkowski nie gra już w Köln wcale, odsuwamy).
INNY NAPASTNIK
PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYJAZDU: PO 50 PROC.
Teodorczyk, Stępiński. Tu chyba selekcjoner odczuwa największy ból głowy, bo trzeciego kandydata na środek ataku godnego Euro zwyczajnie nie ma. Skoro napastnik Dynama Kijów po kwadransie rozegranym z Serbią nie zagrał ani sekundy z Finlandią, to na treningach raczej nie porwał. A napastnik Ruch pokopał dla Polski jeszcze mniej, bo przez cztery minuty plus doliczony czas w sparingu z Islandią. Kto by na Euro nie poleciał, istnieje sporo prawdopodobieństwo, że przeżyje je wyłącznie jako widz. Lewandowski, jak wiadomo, nigdy się nie męczy, zresztą jego czy Milika trener będzie w razie konieczności wymieniał na ofensywnego zawodnika drugiej linii.
MĄCZYŃSKI I RESZTA
PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYJAZDU: RÓŻNE
Wymienionemu z nazwiska najchętniej przyznalibyśmy 100 proc. – to jeden z bohaterów eliminacji (gole i asysty w kluczowych momentach), pewniakiem byłby nawet u mniej lojalnych i konsekwentnych szefów niż Nawałka. Ponieważ jednak Mączyński dopiero wraca do truchtania po wielomiesięcznym leczeniu kolana i nie wiadomo nawet, czy będzie na niego stawiał nowy trener odmienionej personalnie Wisły, to obniżamy mu rating do 80 proc.
On mimo wszystko powinien dostać zaproszony na Euro, pozostali mają szanse iluzoryczne lub trochę okazalsze niż iluzoryczne. Wypróbowany w sobotę Starzyński – może 20-procentowe, musiałby wypchnąć z kadry albo Mączyńskiego, albo Linettego. Natomiast również obecny na ostatnim zgrupowaniu Borysiuk oraz zignorowany już Mila – też walczą o środek pola – prawdopodobnie jeszcze niższe. A już prawie niemożliwe wydaje się, by do samolotu przecisnął się więcej niż jeden z trójki wymienionych. Nawałka stworzył reprezentację o bardzo wyraźnych kształtach i raczej nie będzie ich radykalnie modyfikował.