Najczęściej kupowani zawodnicy w Fantasy
Przy kolejnych zmianach w moim składzie postanowiłem sprawdzić wszystkich zawodników statystyką “Teams selected by %” i muszę przyznać, że wyniki bardzo mnie zaskoczyły. Spodziewałem się zupełnie czegoś innego, przeanalizujmy więc razem kogo gracze Fantasy kupują najczęściej.
Bramkarze
Na dwóch pierwszych miejscach znajdują się David de Gea i Petr Cech. Co prawda Hiszpana ma zdecydowanie więcej osób niż Czecha, ale to o niczym nie świadczy. Dwaj bardzo solidni bramkarze z dużą liczbą czystych kont w poprzednim sezonie. Prawdopodobnie jeżeli ktoś kupił jednego z nich, to będzie mu ufał przez zdecydowaną większość rozgrywek, a drugi bramkarz jest wtedy nieco tańszy. Tracę jednak wiarę w ludzkość, gdy widzę trzeciego bramkarza: Eldin Jakupovic z Hull City. Naprawdę? Tygrysy będą prawdopodobnie najgorszą drużyną w tym sezonie, spadną z hukiem, a co za tym idzie nie będą mieć raczej wielu czystych kont. Nie lepiej wydać te 0,5 miliona więcej na jakiegoś bramkarza, który chociaż co kilka kolejek nic nie wpuści? Ktoś może powiedzieć, że to dodatkowy ubytek w potrfelu, dla mnie kupno Jakupovicia to starta czterech milionów. Na kolejnych dwóch pozycjach Kasper Schmeichel i Jack Butland. Tutaj nie ma się do czego przyczepić. Solidni bramkarze, którzy złapią trochę punktów. Kolejnych w klasyfikacji golkiperów ma już w swoim składzie mniej niż 10% graczy, więc nimi się nie zajmujemy.
Obrońcy
Tutaj również po zobaczeniu statystyk opadła mi szczęka. Na dwóch pierwszych pozycjach duet najdroższych defensorów w grze: Hector Bellerin i Toby Alderwiereld. 6,5 miliona na głowę. OK, skoro są najdrożsi, to pewnie gwarantują najwięcej punktów, ale Hiszpana ma ponad 30% graczy, a Belga ponad 26%. Oznacza to, że pewnie kilka procent grających kupiło ich obu i straciło na dwóch obrońców 13 milionów! Ja tyle tracę na trzech! Naprawdę warto aż tak bardzo inwestować w obronę? Nikt mnie nigdy nie przekona, że warto. Po kilku kolejkach i tak pojawi się bohater, który będzie robił tyle punktów co oni, tylko że za 4,5 miliona, a niektórzy będą się w tym czasie męczyć z drogimi Alderweireldem i Bellerinem. Nie uwierzycie jednak, kto jest na czwartej pozycji. Popadamy trochę ze skrajności w skrajność – kosztujący 4 miliony Juan Carlos Paredes z Watford. Dla mnie to podobna sytuacja jak z Jakupoviciem. Tymczasem temu obrońcy o imionach rodem z hiszpańskiej telenoweli zaufało 18,9% graczy. Nie rozumiem. Z kolei na 3. i 5. pozycji w naszej statystyce są kolejno Wes Morgan i Luke Shaw. Tu nie ma się do czego przyczepić. Zresztą kolejne kilka miejsc zajmują liderzy obrony solidnych zespołów: Chelsea, Swansea, Southampton, Evertonu itd.
Pomocnicy
I tutaj kolejny szok. Na pierwszym miejscu Dimitri Payet. Tu akurat bez niespodzianki. Francuza ma ponad 30% osób i w pełni to rozumiem. Na drugiej pozycji Riyad Mahrez i tu już mam mieszane uczucia. Według mnie Lisy w żadnym stopniu nie powtórzą wyczynu z zeszłego sezonu i sam nie zamierzam w nich inwestować, szczególnie przy ich cenie. Są to jednak tylko moje przewidywania, które mogą nie mieć żadnego przełożenia na rzeczywistość. Tak więc spoko, najlepszy zawodnik poprzedniego sezonu na drugim miejscu, niby nic dziwnego. Co się jednak stało na trzecim i czwartym miejscu to głowa mała. N’Golo Kante, którego ma prawie 25% graczy i Eric Dier z 18%. Czy tylko mi się wydaje, czy to są defensywni pomocnicy? Co z tego, że grają w dobrych zespołach, skoro będą łapać co kolejkę po 2 punkty w porywach do 3 z dodanym czystym kontem. Oczywiście strzelą gola od wielkiego dzwonu, ale czy ta gra jest warta świeczki? Na piątym miejscu odzyskuję wiarę w ludzkość – Eden Hazard. Belg na Euro pokazał, że jego forma w nadchodzącym sezonie będzie bardziej przypominać tę z sezonu 2014/15 niż z 2015/16. A kto na szóstym miejscu? Sprawdźcie sobie sami, ręce opadają.
Napastnicy
Według mnie jedyna pozycja, w której w pełni nie ma nic dziwnego. Te nazwiska można wymienić jednym tchem: Aguero, Ibrahimovic, Kane, Vardy (tu mam zdanie takie jak z Mahrezem) i Lukaku. W końcu w Fantasy najbardziej liczymy na gole, czyli siłą rzeczy na tych, którzy najczęściej je strzelają. Nie ma więc miejsca na eksperymenty z Origim czy innym Crouchem.
A wy jak się zapatrujecie na te wybory? Zgadzacie się z moim podejściem czy nie? Bardzo chętnie usłyszę argumenty osób, które wybrały Jakupovicia, Jauna Carlosa del Pedro Corleone Paredesa, Diera czy Kante i będą bronić swoich decyzji.